Wiktor Świetlik komentuje: Pomóż ZUS i umrzyj

2013-11-28 3:02

Churchill powiedział o Polakach, że to najdzielniejsi z dzielnych rządzeni przez najpodlejszych z podłych. Dziś ta słynna Churchillowska maksyma zupełnie przestała być aktualna. Jest na odwrót. Otóż mamy do czynienia z sytuacją, w której przefantastyczni faceci i babki muszą zarządzać 40-milionową bandą niewdzięcznych łajdaków. Dowodem choćby demografia.

Miało nas być mniej. Czas życia Polaków miał po wielu latach wzrostu zacząć się skracać, co jest zresztą powszechną tendencją. Nie ma lepszej wiadomości dla gości troszczących się o emerytury - nie żadne tam nasze "emerytury" - tylko jałmużnę, ochłap, który oni nam być może rzucą, ze swoich ciężko zapracowanych pieniędzy, zgromadzonych przez nich w budżetach, ZUS-ach i NFZ-ach. To przecież oni ściągali te podatki, więc teraz to ich, ale że są najszlachetniejsi ze szlachetnych, więc może coś tam nam rzucą. I co się okazało?

Wbrew zasadzie "Hej, staruszku emerycie, zbyt wesoły jest twój los! Musisz sobie skrócić życie, by ogólny podnieść wzrost" Polacy nie chcą umierać i żyją dłużej. Musi to martwić rządzących, po którymś kolejnym łataniu narobionych przez nich długów naszymi, o przepraszam, już ich, pieniędzmi, trzeba będzie podnieść znowu wiek emerytalny. Z czasem sięgnie on 90 lat, a pobieranie emerytury będzie wymagało zgody obojga rodziców. Ale krnąbrności rządzonej hołoty to nie koniec. Kiedy dla jej dobra zaczęto posyłać sześciolatki do szkół, zaczęła marudzić, że szkoły nieprzygotowane. Nieważne jakie szkoły, byleby były. W końcu nie profesorów tu mamy kształcić, a rządząca elita posyła do prywatnych. Jan Krzysztof Bielecki wyjaśnił po dwudziestu paru latach rozmaitych reform firmowanych także przez niego, że na razie największym naszym atutem nie jest innowacyjność, a to, że jesteśmy tanią siłą roboczą. I to akurat ludek dobrze rozumie, bo haruje najciężej w Europie.

Inna urzędniczka na jakimś spotkaniu z europejskimi notablami tłumaczyła, że polski drobny i średni biznes musi wyzdychać. Nie to, żeby ktoś tego chciał. Tak po prostu mielą koła historii. Poza tym wiadomo, że jak tania polska siła robocza, na skutek nieubłaganych statystyk demograficznych, z którymi rząd nic nie jest w stanie zrobić, już wyzdycha, że nie będzie już kto miał opli na eksport składać i szyb myć w biurowcach, to się z Ukrainy taniej siły dobierze, a jak ci się wykończą, to dowiezie się z Azji lub Afryki. Trzeba zaakceptować, że dla dobra władzy i komfortu urzędników przed emeryturą mamy się zarypać na śmierć. Jak krzyczał pruski król do swoich żołnierzy: "Łotry, myślicie, że będziecie żyć wiecznie?".