Wiktor Świetlik

i

Autor: Piotr Piwowarski

Wiktor Świetlik: Piskorski zastępczy

2016-04-07 4:00

Może to kwestia braku należytych kwalifikacji i predyspozycji intelektualnych, ale muszę przyznać, że afera z panamskimi papierami póki co nie rzuciła mnie na kolana.

Zmiotła ona premiera Islandii, kraju o liczbie ludności podobnej co Lublin, a jeśliby odliczyć tych, którzy tam z Lublina przyjechali, mniejszej. Obnażyła, że rosyjskie elity, z Władimirem Straszliwym na czele, wyprowadzają pieniądze ze swojego kraju. To też nic nowego, bo w rozlicznych publikowanych do tej pory raportach dowodzono na bazie tego, ile Rosjanie płacą podatków, ile rosyjskie firmy przynoszą dochodu i tego jaki jest budżet rosyjski, że duża część tych kolosalnych pieniędzy po prostu znika. I to raczej nie jest zakopywana w skrzynkach na Syberii, a trafia za granicę, głownie na Cypr. Rosjan i tak to nie ruszy, bo przecież dla nich wszystko to spisek i kłamstwa Zachodu.

Tym bardziej polski kontekst afery mnie nie rusza. Pokażcie mi w Polsce jedną osobę, która się zdziwiła, że Paweł Piskorski inwestował w raju podatkowym, a być może ukrywał swoje dochody. Swoją drogą, gdyby nie ta sprawa to o Piskorskim nikt by nie pamiętał, mam poważne wątpliwości czy któremukolwiek z moich 20-letnich studentów mówi coś jeszcze to nazwisko. Gospodarkę Panamy, zamiast polskiej, umacniało kilku znanych biznesmenów. Nieładnie. Problem w tym, że pokaźna część reszty umacnia też inne gospodarki. Niemiecką, brytyjską, a przede wszystkim cypryjską, którą pokaźnie umacniał ten nieżyjący ponoć biznesmen, którego grzebano i zegnano tak, jakby był jakimś polskim świętym.

Od pieniędzy w Panamie jest naprawdę kilka ciekawszych tematów. Choćby pieniądze w Szwajcarii, o których zapewne sporą wiedzę ma pewien morderca uniewinniony w swoim czasie przez Aleksandra Kwaśniewskiego, a zwany „skarbnikiem lewicy”. Ciekawe też są te kwoty, które nie odliczyły się z budowy autostrad, w czasie kiedy państwo Platformy dusiło podwykonawców oferując im głodowe stawki. Ciekawe jest przejmowanie pożydowskiego mienia za setki milionów złotych przez dziwne organizacje, które z rodzinami właścicieli nie mają nic wspólnego. Ciekawe jest to, jak i gdzie pływały pieniądze, wokoło biznesowych spotkań platformerskich elit i biznesu. Może nie mam zmysłu tabloidowego, ale muszę powiedzieć, że ciekawi mnie to dużo bardziej niż kto kogo u Sowy na stole.

Tak więc, wiele rzeczy w naszym kraju jest ciekawych, ale z tak okrzykniętego śledztwa w sprawie Panama Papers się tego nie dowiedzieliśmy. Szczerze mówiąc, najbardziej ciekawi mnie, kto i dlaczego całą tę akcję zmontował. A tego się pewnie nie dowiemy.