Na liście chcianych, a nieotrzymanych prezentów króluje motocykl. Będę szczery, najpierw – wtedy kiedy się najbardziej chce go mieć – nie chcieli mi go i nie pozwalali kupić samemu rodzice. Potem żona. Nie to, żebym pragnął jakiegoś japońskiego ścigacza z silnikiem większym niż w małym mercedesie, albo czopera o wartości 30 średnich krajowych. Chciałem najtańszy motocykl terenowy, nawet chiński za dwa grosze, bym mógł się niekiedy przejechać po lesie jak leśniczy nie patrzy. Mikołaj, stroskany za sprawą rodziny, moim bezpieczeństwem nie kupi. Robiłem w życiu milion rzeczy bardziej niebezpiecznych niż jazda na motorze, ale nie. Efekt jest taki, że od czasu do czasu pożyczam motocykle, które słabo znam, umiarkowanie potrafiąc na nich jeździć. Jest dużo niebezpieczniej, ale Święty Mikołaj ma czyste sumienie.
Nieotrzymanych prezentów jest więcej. Czasem działa – o zgrozo – autocenzura. Playstation czy Xbox, by się czasem odstresować. Napisałbym o to Świętemu. Ale co jak będę za dużo przy tym się odmóżdżał i moja wydajność spadnie? Nie będę miał czasu na czytanie. Dzieci się dorwą i uzależnią? Na łożu śmierci będę zapewne żałował, że nawet sobie w życiu porządnie nie pograłem w Battlefield na konsoli.
Kolejna sprawa to prozaiczny adapter. Tu wchodzi w grę ukochana, która Mikołaja zniechęca. Zajmuje miejsce, badania pokazują, że nie ma spadku jakości w porównaniu do dobrej kopii z winylu na cd, a w dodatku jestem głuchy jak pień i po miesiącu postawię go do kąta. Miałem adapter, który się rozpadł i włączyłem go ze dwa razy. Ale teraz chcę nowy i już!
Jak widać, jak się jest pantoflarzem, w dodatku zapracowanym , nie jest łatwo z tym Świętym. Jeden z moich byłych szefów mawiał do swoich dyrektorów „uważajcie, bo zamiast Świętego Mikołaja przyjdzie do was Dziadek Mróz”. Nie bądźcie tacy. Kupcie dziewczyny facetowi choć skuter lub pozwólcie skoczyć na spadochronie, chłopaki pojedźcie z żoną do tego bezsensownego spa, pewnie jakiś bar w okolicy znajdziecie, a wujkowi, który gotować nie umie, ale lubi, kupcie patelnię by nadal truł rodzinę. Dziadek Mróz, który wiedział za wszystkich co dla nich dobre wyniósł się już dawno i niech stary cap nigdy tu nie wraca.
Wiktor Świetlik komentuje: Mikołaju, nie bądź zgredem
2018-12-20
5:53
Nie wiem, czy też tak macie, ale Święty Mikołaj nie wszystkie moje życzenia spełnił i nie spełnia do dzisiaj. Po prostu jest lista prezentów, których nie dostałem, a bardzo chciałem je dostać. Niektórych z nich chciałem i chciałem latami, aż mi się znudziło to chcenie i już ich nie chcę. Chociaż?