Wiktor Świetlik: Dlaczego autorytety kolaborują z PiS?

2011-10-06 4:00

Zbigniew Herbert powiedział kiedyś, że nie jest autorytetem moralnym, bo pije wódkę i pali papierosy, a autorytet nie powinien. Na szczęście są tacy, co nie piją i nie palą. Dziś mamy jeden wielki ogólnopolski autorytet - Redaktora Adama Michnika. A także mamy orbitujących wokoło niego dwóch epigonów, z których jeden już ogłosił się następcą Wielkiego Redaktora. To Jakub Wojewódzki. Człowiek gotów wykrwawić się w bezkompromisowej walce, którą toczy, broniąc przed ohydną opozycją władzy. Do tego dochodzi oczywiście uosobienie skromności Tomasz Lis, który wie, z kim gadać z nabożnym szacunkiem na twarzy (Michnik, Jaruzelski), a kogo tępić.

No i co? I oto wszystkie te autorytety jakby się zmówiły i postanowiły wesprzeć PiS, przedstawiając karykaturę swoich poglądów. No bo jak inaczej wytłumaczyć weekendowy wstępniak Redaktora, który pisał o osiemnastolatkach wyjeżdżających z Polski ze strachu przed Kaczyńskim? Pokażcie mi takiego emigranta. Znacie kogoś, kto wyjechałby z powodu strachu przed PiS, PO albo nawet Samoobroną? Osobiście wątpię, by Michnik znał kogokolwiek, kto dziś wyjechałby z musu z Polski, bo to nie jego świat. Ludzie wyjeżdżają z powodu blokującej rozwój naszego kraju biedy, korupcji i braku perspektyw. Bo te perspektywy odbierały im setki małych lokalnych Rywinów przychodzących do małych lokalnych Michników i kombinujących za zamkniętymi drzwiami. Michnik - taki mądry facet - chyba wie, jak śmiesznych argumentów używa. Wie to wiele osób w jego redakcji, w której właśnie zwalnia się dziennikarzy.

A Wojewódzki? W swojej walce ze strasznym PiS-em obraża także jego elektorat. Pisze na łamach "Wprost", co będą oznaczały rządy wroga, pisząc o "większej ilości świebodzińskich Jezusków". Owszem postawili tam wielką figurę Jezusa, która jest raczej duża niż ładna, ale ich sprawa, tak chcieli. Wojewódzkiemu się nie podoba, więc zapewne najchętniej by im zabronił, dał mandat albo wysłał im dzieci na reedukację. By jak wrócą, postawiły coś, co będzie bardziej trendy - na przykład pomnik fallusa albo Wojewódzkiego. Na jedno wychodzi.

No i jeszcze Tomasz Lis - agresywna postawa w rozmowie z Kaczyńskim - wiadomo, że nie gada z Tuskiem, któremu by naskakiwał, a z wrogiem. Co z tego jak nieprzygotowany ciągle się myli, daje ograć. Gdzież ten profesjonalizm dziennikarza roku? Generał Jaruzelski w trakcie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej tak nieprzygotowanego do walki oficera z miejsca pewnie by zdegradował albo nawet oddał w ręce towarzyszy z NKWD.

Dlaczego nasze największe autorytety, Redaktor i jego dwaj uczniowie, którzy intelektem już go nawet przerośli, torują drogę Kaczyńskiemu? Nie wiadomo. Tak samo jak nie wiadomo, dlaczego Kaczyński marnuje tę szansę, brnąc w swoje niejasne dywagacje na temat niemieckiej kanclerz. No, ale cóż, jakby człowiek wszystko co dzieje się na świecie rozumiał, to nie byłby zwykłym kawałkiem tego zapyziałego społeczeństwa, ale jego najwybitniejszym przedstawicielem. Takim jak Redaktor i jego dwaj uczniowie.