Jak dowiedział się „Super Express”, Włodzimierz Czarzasty miał urządzić awanturę swojej koleżance klubowej w środę późnym wieczorem. Zadzwonił do niej i ostro ją zrugał. Nazajutrz z samego rana Morawska-Stanecka opowiedziała o skandalicznym zachowaniu Czarzastego na prezydium klubu Lewicy. – Pani wicemarszałek w obecności kilkunastu polityków opowiedziała, że zadzwonił do niej wściekły Czarzasty. Miała się wywiązać między nimi ostra kłótnia, a po wszystkim Stanecka złożyła wniosek do prezydium klubu o zajęcie się słowną agresją ze strony Czarzastego – relacjonuje nam jeden z polityków Lewicy.
Czarzasty kontra Stanecka - mocne słowa w kulisach Lewicy
Zapytaliśmy o sprawę panią wicemarszałek. – Tak, taka sytuacja miała miejsce – potwierdza. Czy złożyła wniosek w tej sprawie do klubu Lewicy? – Złożyłam, ale nie chcę wypowiadać się w tej sprawie przez media, to sprawa wewnątrzpartyjna – dodaje. Co na ten temat mówi Czarzasty? – Ona chyba pana wkręca. Ostatni raz rozmawiałem z nią trzy tygodnie temu – ucina. – Ja nie wkręcam klubu Lewicy, jestem zbyt poważną osobą, z długoletnim doświadczeniem prawniczym, i nie wkręcałabym klubu w sprawy, które nie miały miejsca – stanowczą ripostą odpowiada koledze Stanecka.
>>>WIĘCEJ W "SUPER EXPRESSIE":
>Lewica zdradziła opozycję z PiS. Najlepsze memy [GALERIA]
>Paweł Kowal ostro o Lewicy: wciskają ciemnotę i bajerują (EXPRESS BIEDRZYCKIEJ)
>Seksbomba Lewicy robi prawo jazdy i ma dylemat