– Ja myślę tak. Żeby się pogodzić z sąsiadami, trzeba prowadzić rozmowę, która prowadzi do porozumienia. Jeśli ma się do kogoś pretensje, trzeba je powiedzieć wprost – mówi nam 95-letnia żołnierka Szarych Szeregów. – Tu pretensje nie są sprawiedliwe. O ile żeśmy rozliczyli już bardzo dokładnie Niemców, a to, że ZSRR wziął to, co nam się należało, to nie jest wina Niemców – twierdzi uczestniczka Powstania Warszawskiego.
Faktycznie. Zgodnie z Układami poczdamskimi ZSRR zobowiązało się do zapłaty polskich roszczeń reparacyjnych ze swojej części. W 1953 roku rząd PRL złożył oświadczenie o zrzeczeniu się reperacji od Niemiec od dnia 1 stycznia 1954 roku. A zgodnie z prawem międzynarodowym, III RP jest tym samym bytem, co PRL. Dlatego też do 2012 r. spłacaliśmy pożyczki zaciągnięte przez I Sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka.
– O ile żeśmy rozliczyli już bardzo dokładnie Niemców, a to, że ZSRR wziął to, co nam się należało, to nie jest wina Niemców – kontynuuje pani Traczyk-Stawska. – Ja myślę, że ten raport ani pomoże, ani zaszkodzi. Jedno jest pewne. Jeśli to będzie raport bardzo skrupulatny i pokaże też to, co zrobili Rosjanie, no to muszą się dobrze natrudzić, żeby to udowodnić – podsumowała legendarna warszawianka.
Tymczasem prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że prezentacja raportu komisji odszkodowawczej to pierwszy krok do podjęcia sprawy reparacji na forum międzynarodowym, w szczególności w relacjach polsko-niemieckich. – Chodzi o to, by - w być może długim i trudnym procesie - uzyskać odszkodowania za to wszystko, co Niemcy, co państwo niemieckie, co naród niemiecki uczynił w Polsce w latach 1939-1945 – zapowiedział Kaczyński.
>>>Wanda Traczyk-Stawska otrzymała Medal Specjalny Wolności Słowa. Mocne słowa powstańczyni
>>>Ulicami Warszawy przeszedł Marsz Pamięci. Uczestniczka Powstania wypowiedziała wojnę Bąkiewiczowi