Tadeusz Cymański (64 l.), PiS
Na upały przede wszystkim dobry napój.Najlepsza moim zdaniem jest mięta. Proszę mi wierzyć, że właśnie miętowa herbata w taki gorąc naprawdę potrafi zdziałać cuda. Poza tym jeśli mamy możliwość, najlepiej w ciągu dnia wskoczyć pod prysznic. A poza tym trzeba być dzielnym i powtarzać sobie, że jakby miał być siarczysty mróz, to już upał lepszy. Podejście psychologiczne też jest ważne.
Barbara Nowacka (44 l.), Inicjatywa Polska
W taki skwar niezbędne są kapelusze i dużo wody (najlepiej z kroplą cytryny). Do tego domowa herbata mrożona, chłodniki, sorbety (też sama robię). Bieganie tylko rano, najlepiej przed 7. Jak czas pozwoli to także basen. A wieczorami siadam przy wiatraczku i marzę o kąpieli w jeziorze - liczne komary iście mazurskie robią już atmosferę.
Borys Budka (41 l.), PO
Jeżeli wcześniej rano, ok. 6-7 damy organizmowi wycisk np. biegając, przemęczymy się i potem weźmiemy prysznic, to żadne upały nie będą nam straszne. W ciągu dnia mnóstwo wody. Ja lubię delikatnie gazowaną, z dodatkiem cytryny. Picie, picie, picie! Oczywiście wieczorem, po pracy lampka białego chłodnego wina, lub zimne jasne, lekkie piwo też są dozwolone.
Katarzyna Lubnauer (50 l.), Nowoczesna
Chłodnik, na taki upał najlepszy jest dobry polski chłodnik litewski. I dużo pić, trzeba nosić ze sobą butelkę z wodą, najlepiej wielokrotnego użytku, ja taką dostałam od swojej córki, która dba o to żebyśmy nie produkowali zbyt dużo plastikowych odpadów. A jak ktoś ma wolne, to najlepiej spędzić czas na żaglach lub kajakach, na wodzie jest zawsze chłodniej.