W takiej trumnie chowają zmarłych na koronawirusa

i

Autor: Jacek Szydłowski/Forum

Umarł przy nim pacjent z koronawirusem. Przejmująca opowieść i zdjęcia fotoreportera ze szpitala w Lublinie

2020-10-13 12:14

- Od początku pandemii staram się pokazywać medyków, którzy walczą o życie i zdrowie pacjentów z koronawirusem – wyznaje w rozmowie z „Super Expressem” fotoreporter Jacek Szydłowski, który był w Szpitalu Klinicznym nr 1 w Lublinie, gdzie z bliska widział medyków leczących pacjentów zakażonych koronawirusem. - Spędziłem tam około trzech godzin i robiłem zdjęcia. To był bardzo przejmujący widok. Niestety przy mnie jeden pacjent zmarł – dodaje fotoreporter.

Szpital Kliniczny nr 1 w Lublinie, oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Jeden z wielu szpitali w Polsce, gdzie lekarze i pielęgniarki toczą morderczą walkę o życie i zdrowie pacjentów zakażonych koronawirusem. Do szpitala za zgodą kierownictwa udało się wejść fotoreporterowi z Lublina, Jackowi Szydłowskiemu, który uwiecznił na zdjęciach wyczerpującą pracę medyków, którzy na pierwszej linii frontu walczą z koronawirusem ratując życie pacjentów. - Niektórzy z koronasceptyków powinni zobaczyć, jak wygląda na żywo cała praca i walka z koronawirusem. Wtedy być może zmieniliby zdanie o Covidzie i przekonaliby się, że to nie jest żaden wymysł – zaznacza w rozmowie z nami fotoreporter Jacek Szydłowski.- Dzięki temu, że personel Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie mi zaufał, mogłem wejść i z bliska zobaczyć, jak pracują lekarze i pielęgniarki, jak walczą na pierwszej linii frontu z koronawirusem. Robię zawodowo od lat podobne zdjęcia. Wiedziałem co mnie czeka i tym razem od technicznej strony. Była cisza na wejściu, a później słyszałem maszyny, respiratory i ciężko oddychających pacjentów. To był bardzo przejmujący widok. Każdy z medyków wiedział, co ma robić. Spędziłem około 3 godzin w klinice Anestezjologii i Intensywnej Terapii – opowiada nam Jacek Szydłowski.

ZOBACZ TAKŻE: PILNE! Premier Morawiecki na kwarantannie. KORONAWIRUS w Polsce

Express Biedrzyckiej - Michał Woś: Trzeba zrobić wszystko, żeby nie powtórzył się u nas scenariusz Lombardii