Adam Szłapka w rozmowie z Aliną Makarczuk opowiedział o tym, co widział, tam, gdzie dotarł w ramach pomocy humanitarnej. Udał się na Ukrainę, do zrujnowanego Bachmutu. - Po prostu inny świat. Powiedzieć „piekło” to nic nie powiedzieć. Czuć w każdym miejscu wojnę i tam jest gorzej z każdą chwilą – opowiadał poseł. Mówił też, że ludzie, którzy zostali na miejscu, to głównie osoby, które nie są gotowe, aby wszystko za sobą zostawić.
Adam Szłapka zdradził też, jak wyglądają bitwy w Bachmucie na podstawie relacji jednego z wysoko postawionych żołnierzy. - Jest wojna nocna i dzienna. Dzienna jest taka, że przywożą tych poborowych, Rosjanie ich po prostu wypuszczają. Nie liczą się z żadnym człowiekiem. Oni ich wypuszczają, żeby wiedzieć, gdzie są pozycje Ukraińców, którzy będą strzelać. W nocy wchodzą Wagnerowcy czyli po prostu bandyci. Oni też są dzieleni na dwie części. Najpierw jest takie „mięso armatnie”, które też sprawdza, gdzie są pozycje ukraińskie, a potem jest kolejna fala już doświadczonych żołnierzy, których celem jest wejście do okopów. To jest dramat, jeśli do czegoś takiego dojdzie – mówił polityk. Obejrzyjcie całą rozmowę z Adamem Szłapką w programie "Ukralina".