Relacje polsko – ukraińskie, w ostatnich dniach, wydają się tylko i wyłącznie pogarszać. Ostre wypowiedzi prezydentów obu krajów jeszcze podwyższyły rangę konfliktu a w mediach już można usłyszeć o końcu "wielkiej przyjaźni". Wołodymyr Zełenski powiedział o przyjaciołach, którzy "przygotowują scenę dla moskiewskiego aktora". Ostra była też odpowiedź prezydenta Andrzeja Dudy. - Ukraina zachowuje się jak tonący, który chwyta się wszystkiego, my pomagając jej, mamy prawo bronić się przed uczynieniem nam szkody - tłumaczył w Nowym Jorku. Na Andrzeja Dudę spadło niemało krytyki, ale z zaskakującej strony przychodzi obrona jego stanowiska. -Reakcja polskiego prezydenta była oczywista, gdyż odwołując planowane spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim, został zmuszony do podania jasnych argumentów, które usłyszeliby przede wszystkim Polacy - mówi nam Oleksandr Antoniuk. Ukraiński politolog nie dziwi się też, że Polska stawia twardo negocjuje w sprawie zboża i podkreśla, że dobro obywateli danego kraju, dla jego władz, powinno być stawiane na pierwszym miejscu. - Dla mnie taka reakcja była oczekiwana, więc wyraziłem kilka krytycznych myśli skierowanych osobiście do premiera Ukrainy Denysa Shmyhala. – zdradza Antoniuk.
Napięcia pomiędzy Warszawą i Kijowem mogą mieć tragiczne skutki. - Oczywiście taka konfrontacja między naszymi przywódcami politycznymi jest na rękę Rosji, która już zaczęła rozkręcać swoje propagandowe koło, aby zwiększyć efekt anty ukraińskich nastrojów w Polsce, a tym samym antypolskich nastrojów na Ukrainie. Czynnik zmęczenia wojną jest niezwykle emocjonalny, więc łatwo nim manipulować - mówił Antoniuk. Mimo wszystko i Ukraina, i Polska chcę przede wszystkim powstrzymać rosyjską agresję i ekspert podkreśla, że właśnie to powinno być priorytetem. - W relacjach między naszymi krajami nie możemy sobie pozwolić na emocje, które mogą podważyć i zdewaluować nasze partnerstwo. - konkluduje politolog i oficer ukraińskiej armii.