Podczas obrad doszło do niecodziennej sytuacji. Katarzyna Piekarska, od dawna kojarzona z lewicą (przez lata reprezentowała w Sejmie SLD), a w tym roku wybrana z listy KO, ruszyła w stronę ław sejmowych, w których siedział m.in. prezes PiS. - Podeszłam do polityków PiS, ponieważ chciałam zapytać, co dalej z Parlamentarnym Zespołem Przyjaciół Zwierząt. Zwłaszcza, że w nowym Sejmie nie ma już posłów, którzy tworzyli jego trzon. Pragnęłam dowiedzieć się, kto przejmie po nich schedę – wyjawiła Piekarska. Posłanka nie zdążyła spytać polityków o ważną dla siebie sprawę, bo prezes Kaczyński wyprzedził jej ruch. - Nic nie musiałam mówić. Prezes Jarosław Kaczyński zwrócił się do mnie z zapytaniem „Pani na pewno w sprawie zwierząt?”. Stanęłam zszokowana. Jeszcze większa ekscytacja nastąpiła, gdy Jarosław Kaczyński zaproponował, że zapisze się do PZPZ – relacjonowała przebieg wtorkowych zdarzeń posłanka.
Piekarska doceniła także nienaganne maniery szefa PiS i pocałunek złożony na jej dłoni. - Jarosław Kaczyński jest bardzo eleganckim mężczyzną i umie zachować się elegancko wobec kobiety – zapewniła dodając, że „wiele ją dzieli z prezesem, ale łączy miłość do zwierząt”. Wszak prezes jest zwierzolubem.
UJAWNIAMY. Prezes Kaczyński zauroczył i ucałował posłankę. Co jej obiecał?
2019-11-14
6:01
Pod każdym względem inauguracja Sejmu IX kadencji była zaskakująca. Przekonała się o tym Katarzyna Piekarska (52 l.). Posłanka KO-PO zalała się rumieńcem po tym, jak prezes PiS Jarosław Kaczyński (70 l.) zamaszystym ruchem ujął jej dłoń i złożył na niej pocałunek. Zszokowana posłanka zdradza „Super Expressowi” kulisy tego wydarzenia.