Była żona bossa mafii została pielęgniarką

i

Autor: Archiwum Była żona bossa mafii została pielęgniarką

TYLKO U NAS! Była żona "Słowika" została PIELĘGNIARKĄ. "To powołanie" [WIDEO]

2019-08-29 6:14

Egzotyczne wakacje, kreacje od najlepszych projektantów, unoszący się wokół zapach drogich perfum i cygar – tak wyglądało życie Moniki Banasiak (56 l.), gdy była żoną najsłynniejszego polskiego gangstera – Andrzeja Z. (59 l.) ps. „Słowik”. Ale to przeszłość, do której nie chce już wracać. Jak dowiedział się „Super Express” obecnie pracuje w jednym z największych warszawskich szpitali jako pielęgniarka. Tylko nam zdradziła kulisy swojego nowego zajęcia.

Pobudka równo o 5.45, bo punkt 7. trzeba już być przy łóżkach pacjentów – tak wygląda teraz niemal każdy poranek słynnej „Słowikowej”. - A potem zaczyna się ciężka praca. To harówa non stop na nogach, jednak kocham to i nie wyobrażam już sobie życia bez tej pracy. Chylę czoła wszystkim koleżankom, które wykonują ten zawód, bo to odpowiedzialna i trudna praca – opowiada była żona szefa gangu pruszkowskiego.

ZOBACZ TEŻ: Ostatnia miłość Słowikowej. "Będziemy sobie parzyć ziółka na starość" [ZDJĘCIA PAPARAZZI]

Mało kto wie, że Banasiak pracowała na szpitalnych oddziałach już przed laty. - Wróciłam do korzeni. Zawsze lubiłam pomagać ludziom. Nigdy nie chciałam ludzkiej krzywdy, wbrew niektórym opiniom tych, którzy mnie nie znają. Jestem dyplomowaną pielęgniarką, mam prawo do wykonywania zawodu. Jednak wedle przepisów, jeśli ma się przerwę w wykonywaniu zawodu – a ja taką miałam – należy przejść staż, by odnowić dyplom. Niestety, u nas w Polsce jest to bardzo źle zorganizowane. Muszę teraz pracować sześć miesięcy za darmo i dopiero po tym czasie mogę przejść egzamin, za który jeszcze muszę zapłacić. To strata czasu,nie każdy może sobie na to pozwolić. Nic dziwnego, że dziewczyny przez to nie wracają do zawodu. Tymczasem na własnej skórze przekonuję się, że pielęgniarek przy łóżkach brakuje – mówi.

- Muszę pracować, bo mam ludzi, których muszę unieść na swoich plecach. Chcę pomóc mojemu synowi, który dostał się na studia i mamie, której nie stać na lekarstwa – dodaje. - Chcę znów pracować na bloku, uczestniczyć w operacjach. Tam życie oddarte ze złudzeń, tam wszyscy wobec Boga i śmierci są tacy sami, równi. Dla mnie ta praca jest jak powołanie – kwituje.

ZOBACZ TEŻ: WIELKA miłość na bulwarach. Zobacz zdjęcia z czułej randki byłej żony byłego szefa mafii

A co poza tym? Wciąż planuje przyszłość z narzeczonym Maciejem (41 l.), a w listopadzie ukaże się jej czwarta książka, tym razem o mężczyznach.

- Nie byłabym sobą, gdybym nie działała jeszcze na innym polu – chodzi o książkę i działalność społeczną w fundacji, pomagającej kobietom, które wyszły z zakładów karnych. Moja czwarta książka, sentymentalna podróż przez moje życie i związki jest już gotowa, znajdziecie ją na półkach w listopadzie. Tytuł to jeszcze tajemnica, zdradzę jednak, że to będzie rozliczenie ze sobą w sferze właśnie związków z mężczyznami. Opiszę zarówno swój aktualny związek z Maciejem, jak i poprzednie. To będzie zupełnie inna publikacja niż dotychczas, bardzo kobieca, intymna. – zdradza.