Artur Dziambor za sobą ma już za sobą kawałek politycznej drogi. Pierwsze odejście to rozstanie z partią KORWiN (dziś Nowa Nadzieja) i utworzenie Wolnościowców. Kilka miesięcy później został wyrzucony z Konfederacji. Wybory w 2023 to najpierw plotki o starcie Dziambora z list Trzeciej Drogi, następnie walka o zbieranie podpisów pod kandydaturą do Senatu, a teraz potwierdzony już start w wyborach, ale nie z Hołownią, lecz z aprobatą... PSL-u.
Polecany artykuł:
To propozycja mojego startu z Trzeciej Drogi wypadła trochę z kapelusza, bo przecież niedawno nie było takiej możliwości. Jeszcze w piątek rano zbierałem podpisy na targowisku w Kościerzynie, żeby zawalczyć o mandat senatora. Tego samego dnia wieczorem otrzymałem propozycję i zgodziłem się
- powiedział Artur Dziambor w wywiadzie dla Interii.
Swoją decyzję tłumaczy też w mediach społecznościowych, gdzie nie brakuje negatywnych komentarzy odnoszących się do decyzji i krytykujących politykę PSL-u. Jak podkreśla, poglądów nie zmienił, to jedynie szyld i zgadza się z opinią, ze jest "dużym wzmocnieniem" dla Trzeciej Drogi.
Potwierdzam, bardzo duże, 195cm wzrostu i prawie 140kg, a więc można powiedzieć, że wręcz ogromne. Trzeba mieć otwarty umysł i nie myśleć sekciarsko. Startuję z listy Trzeciej Drogi, walczę o mandat dla siebie
- napisał na Facebooku Artur Dziambor.
Dziambor ma znaleźć się na ostatnim miejscu listy Trzeciej Drogi w okręgu wyborczym w Gdyni.