Zwykle nie goni się do roboty pracowników, którzy zasuwają w pocie czoła jak mrówki, ale tych, którzy migają się przed kolejnymi zadaniami. Czyżby premier uważał zatem, że w jego armii nastąpiło rozprężenie? - Sam trochę spowodował tę sytuacje. Liczył, ze utrzyma się efekt wyborów parlamentarnych, a nie jest to takie proste. KO otrzymała sygnał, że złożenie PiS do politycznego grobu nie będzie takie proste – komentuje politolog dr Bartłomiej Biskup.
Tymczasem jeden z polityków partii Donalda Tuska tłumaczy nam, że w kampanii ewidentnie zabrakło przewodniej idei i i emocji. - W październiku mieliśmy prosty przekaz, zrozumiały dla każdego, osiem gwiazdek, teraz tego zabrakło – mówi polityk. Z kolei Leszek Miller (78 L.) uważa, że w KO jest zdecydowanie więcej powodów do radości, niż do smutku. - PO ma zdecydowanie lepszy wynik niż 6 lat temu. Energii może faktycznie było mało, szkoda , że Tusk włączył się w w kampanię dopiero kilka dni temu – analizuje były szef SLD.
Z kolei Witold Zembaczyński (44 l.) z Koalicji Obywatelskiej podkreśla, że jego formacja nie może teraz zwalniać tempa. A pytany o słowa premiera, wyjaśnia. - Ta kampania była zbyt mało emocjonująca, może o to chodziło premierowi – uważa Zembaczyński. Z kolei Miller zwraca jeszcze uwagę na przywołana we wpisie premiera wieś. - Wieś ciągle głosuje na PiS. Koalicja Obywatelska może być obarczana brakiem skuteczności w hamowaniu żywności z Ukrainy – konkluduje były szef rządu.
NIŻEJ ZDJĘCIA Z WIECZORU WYBORCZEGO KO: