Zbigniew Ziobro w rozmowie odniósł się do zarzutów dotyczących wydatkowania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. - Niech hipokryci i cynicy z PO nie udają, że sami nie wykorzystywali wielkich kwot na inwestycje, by w czasie kampanii chwalić się tym przed wyborcami. A jeśli to nielegalne, jak dziś próbują twierdzić, to Państwowa Komisja Wyborcza powinna im odebrać środki - ocenił. Lider Suwerennej Polski stwierdził, że środki z Funduszu Sprawiedliwości otrzymywały samorządy, a najczęstszymi beneficjentami byli przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego. Były minister sprawiedliwości podkreślił, że działalność Funduszu Sprawiedliwości miała charakter stały i nie była ograniczona do kampanii wyborczych, jak sugerują politycy Platformy.
Zobacz: Ziobro stracił wielki majątek! To kilkaset tysięcy złotych!
Skąd więc ataki na niego, jego partię i ludzi z nim związanych (jak Michał Woś, czy Marcin Romanowski)? - Wie pan, dlaczego list pojawił się właśnie 1 lipca? Nielegalny wyciek materiałów prokuratorskich, próby wezwania mnie na komisję śledczą mimo świadomości mojej choroby i zwolnienia lekarskiego, które mają od dawna w Sejmie, nie są przypadkiem. Rządząca koalicja 13 grudnia chciała "przykryć" informację, że właśnie od tego dnia decyzją rządu Tuska wzrastają ceny prądu o 30 proc. i gazu o 20 proc. Tak wysokie ceny energii wywołają skok inflacji i zubożenie społeczeństwa. U wielu Polaków to będzie katastrofa dla domowych finansów - ocenił stanowczo.
Sprawdź: Uchylą immunitet Morawieckiemu?! Lepiej, "żeby szykował się na odsiadkę"?!
Ziobro zakończył wywiad ostrzegawczym tonem dla tych, którzy pomagają Donaldowi Tuskowi realizować jego cele zemsty politycznej, twierdząc, że "kiedyś" przyjdzie czas, kiedy Tusk będzie chciał umyć ręce i zrzucić odpowiedzialność na nich.