W studiu telewizji CNN w Atlancie w czwartek (27 czerwca) odbyła się pierwsza przedwyborcza debata kandydatów głównych partii na prezydenta USA. Joe Biden zmierzył się ze swoim poprzednikiem Donaldem Trumpem. Debata trwała 90 minut z dwiema przerwami na reklamę i odbywała się w studiu bez udziału publiczności. Kandydaci nie mogli korzystać z wcześniej przygotowanych notatek ani rekwizytów i do dyspozycji mieli tylko kartkę i długopis. Wśród tematów rozmowy były m.in. kwestie gospodarki i inflacji, imigracji, aborcji, demokracji oraz wojna na Ukrainie, a także konflikt w Strefie Gazy.
Tak, jak można się było spodziewać nie obyło się bez awantury, wzajemnie rzucanych oskarżeń i wypominania przeróżnych spraw. Jednak, jak na gorąco ocenili komentatorzy CNN, to Joe Biden wypadł znacznie gorzej niż jego przeciwnik. Co więcej obecny prezydent zaprezentował się tak, że w obozie Demokratów zapanowała "agresywna panika", a działacze partii rozważają, czy nie zwrócić się do prezydenta o wycofanie z wyścigu wyborczego - podała w czwartek telewizja CNN i inne media.
Jak debata została przyjęta w Polsce? Debatę Trump - Biden skomentował m.in. Tomasz Lis, który nie miał litości dla obu kandydatów, ale szczególnie ostro skomentował obecnego prezydenta USA: - Fatalna debata Bidena. Demokraci w Ameryce mają ogromny problem. Sklerotyk kontra idiota, przestępca i kłamca. Taki wybór stoi przed Ameryką, która- tak dziś wygląda- może wybrać tego drugiego - napisał Lis na X.
Natomiast były poseł Artur Dziambro, który także śledził debatę napisał na X: - To nie była debata, to była egzekucja. W dodatku #Trump nawet nie musiał się starać, wystarczyło że reagował. Warto było wstać, bo to przejdzie do historii. Panika w oczach komentatorów CNNu, bo oni od razu wiedzieli. Już są wezwania, by #Biden zrezygnował ze startu. Dzieje się!
NIŻEJ ZDJĘCIA Z WIZYTY BIDENA W POLSCE