Daniel Obajtek w ostatnich dniach pozostaje nieuchwytny. Konsekwentnie nie stawia się na przesłuchania ani w prokuraturze ani na sejmowych komisjach śledczych. Ostatnio prokuratura wystąpiła do Krajowego Biura Wyborczego, by przekazano wszystkie znane adresy korespondencyjnego byłego prezesa Orlenu.
Dziennikarze Radia Zet i portalu frontstory.pl postanowili ustalić, gdzie przebywa Daniel Obajtek na własną rękę. Według ich informacji kandydat do PE przebywa w luksusowym apartamencie, ulokowanym w jednej z najdroższych dzielnic stolicy Węgier - Budapeszcie.
Pomóc miały materiały umieszczane przez samego zainteresowanego w mediach społecznościowych. Dzięki niektórym nagraniom, jakie udostępnił, udało się im ustalić, że był kręcone w ekskluzywnej kamienicy w alei Andrássyego w Budapeszcie. Pierwszy filmik nakręcony w luksusowym mieszkaniu pojawił się w mediach społecznościowych 19 lutego 2024 roku.
Na nagraniach i wywiadach widać między innymi ścianę z drewnianymi panelami i pochyły sufit, które później dziennikarze znaleźli na oficjalnej stronie internetowej kamienicy. Tak samo było z wieloma meblami, które znajdowały się w otoczeniu Daniela Obajtka.
To nie koniec powalających doniesień. Jak podaje Radio Zet, Daniel Obajtek ma tam korzystać z 147-metrowego penthouse'u. Wartość podobnego lokalu w tej kamienicy waha się od 1,6 do nawet 3 milionów euro. Co ciekawe, mieszkanie ma należeć do firmy deweloperskiej BBID Ltd, której właściele mają mieć bliskie związki z rządem Viktora Orbána.
Ponadto dzięki analizie materiałów zamieszczanych przez Daniela Obajtka w sieci udało się ustalić, że ten bywa w parku miejskim Városliget na końcu alei Andrássyego. Na filmikach, na których widać, jak uprawia jogging, udało się także ustalić lokalizację charakterystycznych drzew w tle. Zwrócono uwagę na nietypowe kształty gałęzi czy ich odległość od latarń czy ławek. Pomogły w tym narzędzia OSINT, z których korzystają dziennikarze portalu frontstory.pl.
- Nigdy nie kryłem, że prowadzę rozmowy biznesowe nie tylko w Polsce, ale także za granicą. Naturalne jest więc to, że gdzieś podczas tych wyjazdów trzeba się zatrzymywać. Jako osoba prywatna nie muszę się z tego tłumaczyć. Proszę nie szukać sensacji - powiedział Radiu Zet Daniel Obajtek pytany, czy faktycznie znajduje się w ustalonym przez dziennikarzy miejscu.