Nie milkną echa ostatnich wyborów prezydenckich w USA. Po zwycięstwie Joe Bidena, którego uznać nie chce Donald Trump, doszło w ubiegłym tygodniu do dantejskich scen i szturmu na Kapitol w Waszyngtonie. Jak się okazuje, stale powtarzana przez ustępującego z urzędu Trumpa teza, jakoby jego rywal wygrał wyłącznie dzięki oszustwom trafiła na podatny grunt również w Polsce. Zwolenniczką takiej właśnie wersji wypadków okazuje się być sama Krystyna Pawłowicz. W swoim ostatnie wpisie wyraźnie podkreśliła ona, że został on oszukany w wyborach i dla niej pozostaje prezydentem USA.
Zobacz: Jarosław Kaczyński zabrał premiera na grób brata [MAMY ZDJĘCIA]
Jakby tego było mało, w swoim wpisie sędzia Trybunału Konstytucyjnego popisała się dużą fantazją, kierując swoje przesłanie do "lewych" tego świata. W jednym zdaniu porównała ona bowiem Trumpa z Martą Lempart, znaną z głośnych protestów przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce. Jak napisała: - Dla lewego świata „Człowiekiem Roku 2020 r” jest niejaka Marta „Wyp...aj” Lempart,zaś zaszczuwanym i zapędzanym do „psychuszki” jest oszukany w wyborach,popierany przez ok.80 mln ludzi Prezydent USA Donald Trump.
To nie pierwszy raz, gdy Pawłowicz mocno uderzyła w Lempart. Aktywistka przed świętami udzieliła wywiadu na łamach Wysokich Obcasów, w którym szczerze opowiedziała, jak wygląda obecnie jej życie. Jak przyznała musi zmieniać numery telefonu, co więcej nie może bywać w domu. Marta Lempart szczerze wyznała: - Ja się, ku***., boję, że mnie zabiją. Boję się o ludzi na ulicach. Reszty się nie boję. W odpowiedzi otrzymała wpis od Pawłowicz o treści: - Pani Lempart, to tak samo, jak dzieci w brzuchach matek...
Pod koniec listopada, po wywiadzie Lempart dla "Die Welt", była posłanka pisała natomiast: - LEMPART dla Die Zeit: „Wyprowadziłam się z domu, ponieważ mój adres został opublikowany i nie byłam bezpieczna”. Lempart, opublikowałaś 2 tyg. temu mój adres, sędziego TK i zachęcałaś swe bojówki do ataków na mnie. Nie jestem bezpieczna i nie mieszkam w domu. Smakuje?