„Raport Pileckiego” dopiero od 1 września jest w polskich kinach, ale z relacji Michała Górasa wynika, że to zdecydowanie pozycja warta zobaczenia.
- „Raport Pileckiego” to film, który poprzez pryzmat jednostki opisuje to, co działo się w Polsce. To jest taka lekcja historii w postaci filmu dokumentującego życie i czyny bohatera bitwy, najpierw O wojny światowej, następnie II wojny światowej, pobyt w Auschwitz i walka z dwoma systemami. Z jednej strony nazistowskie Niemcy, z drugiej strony zbrodniarze komunistyczni, którzy odebrali mu w haniebny sposób życie – mówił.
Kamil Szewczyk zapytał swojego gościa o wrażenia z premiery filmu. Jak się okazuje, zagraniczna widoczna była wyraźnie poruszona „Raportem Pileckiego”. Ich reakcja wiele mówi na temat tego dzieła.
- Byłem na premierze tego filmu, na pokazie przedpremierowym w Stanach Zjednoczonych, i byłem niesamowicie zbudowany, a jednocześnie z zaciekawieniem zastanawiałem się, jak on zostanie przyjęty. Po emisji filmu nastała cisza, choć w trakcie słyszałem łzy. W Polsce ten film wszedł do kin 1 września i obecnie zajmuje trzecie miejsce po pierwszym weekendzie. Zbieram tylko i wyłącznie pozytywne reakcje – opisał Michał Góras.
Wiceprezes Polskiej Fundacji Narodowej zaznaczył, że choć odbiór filmu był bardzo pozytywny, nie jest to łatwe dzieło.
- To nie jest film łatwy. Jest długo wyczekiwany. Z życiorysu rotmistrza Pileckiego powinno powstać kilkanaście filmów. To, ze ten film dopiero teraz, w 2023 roku, mógł zostać zaprezentowany pokazuje, ze ta produkcja potrzebowała dużego przygotowania – skwitował.