8 procent dla Lewicy to życzenie, nie prognoza
W "Gościu Wydarzeń", były prezydent stwierdził również, że Szymon Hołownia stawia na "zgraną kartę" polityka wchodzącego między dwa skonfliktowane obozy polityczne. - Dziś Hołownia chce powiedzieć nam, że jest tak dziewiczy jak pięć lat temu. W to nikt nie uwierzy - ocenił były prezydent.
Były prezydent stwierdził, że "głównym problemem kandydata PiS Karola Nawrockiego jest "dać się poznać".
Gdyby on wszędzie chciał nosić worki z piaskiem czy z mąką, to się nie da tak tego załatwić. On też musi ruszyć w Polskę - stwierdził Kwaśniewski. Prowadzący wtrącił o wyciskaniu na klatę przez Nawrockiego, co były prezydent skwitował:
"Siłę to on może ma, ale to jest argument bardzo wątpliwy. Bo 90 procent mężczyzn nie chodzi na siłownię. Więc jeżeli on chce wywołać u nich zazdrość i niechęć, to to jest dobry pomysł - kontynuował Kwaśniewski w kwestii oceny Nawrockiego. To może u kobiet? - zapytał prowadzacy.
Były prezydent stwierdził, że może "u części kobiet Nawrocki może wywoła podziw".
- Ale ja też nie sądzę, żeby to był argument decydujący. To są takie numery PR-owskie, które mają bardzo ograniczone znaczenie - podsumował Kwaśniewski.
Pytany o kandydata KO, ocenił, że "Trzaskowski startuje z pozycji lidera (…) Najtrudniejsze dla niego zadanie to wyjechać do powiatów i zakwestionować tę łatę, która mu jest przypinana, takiego kandydata elitarnego, warszawskiego" - mówił Kwaśniewski w "Gościu Wydarzeń".
Pytany o wyniki wyborów prezydenckich, stwierdził, że "Trzaskowski w I turze z wynikiem 33 proc., na drugim miejscu byłby Karol Nawrocki z 30 proc. poparciem, na trzecim Sławomir Mentzen i 15 proc. głosów, Szymon Hołownia - 8 proc. i kandydat lub kandydatka Lewicy także z 8 proc. Jak podkreślił, ostatnią liczbę podał jako życzenie, nie prognozę. - Ale przyznaję się do tego od razu - podkreślił.
Polecany artykuł: