W trakcie ulicznej awantury pani Inga wyrzuciła na chodnik wszystkie rzeczy polityka lewicy. I podobno nie chce go już znać! Czyżby Ryszard Kalisz tylko udawał przed mediami tak troskliwego tatusia?
- Jestem z nim we wszystkie weekendy, staram się być wiele nocy, jednocześnie normalnie pracuję, wykonuję swoje wszystkie obowiązki. Moje życie towarzyskie w zasadzie zanikło - chwalił się jednemu z miesięczników Kalisz tuż po narodzeniu syna. Ale w ostatnich miesiącach, zdaniem znajomych pani Ingi i posła, coraz rzadziej odwiedzał syna, który mieszka razem z mamą w podwarszawskim domu.
Zobacz też: Aleksandra Jakubowska: Ryszard Kalisz to kandydat na prezydenta kawiorowej lewicy
Miarka się przebrała 6 grudnia zeszłego roku, czyli w mikołajki. - Zamiast je spędzić z synem, odwiedził go tylko na chwilkę, a następnie pojechał na imprezę - dodaje nasz rozmówca. Tego dnia Kalisz pokazał się na jednej ze stołecznych imprez z piękną prawniczką Dominiką. Cały wieczór spędzili razem. Razem weszli nawet do domu.
- Inga miała dość, gdy zobaczyła te zdjęcia. Dlaczego przestał się zajmować synem? Spytajcie go - sugerują nam znajomi posła. Od dwóch dni staramy się skontaktować z politykiem lewicy. - Ryszard Kalisz jest dobrym, troskliwym i opiekuńczym tatą. Pan poseł wielokrotnie podkreślał, że widoczna na zdjęciach kobieta (czyli Inga Pietrusińska - red.) nie jest jego partnerką, ale matką jego dziecka - mówi nam szef jego biura poselskiego, Włodzimierz Piątkowski.
- Ryszard Kalisz nie będzie rozmawiał z "Super Expressem" na ten temat, bo te kwestie dotyczą jego życia prywatnego - dodaje. Ale Kalisz powinien się wytłumaczyć!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail