Nowak, który od października jest prezesem ukraińskiej agencji drogowej, z walizką przemierza halę odlotów. Do czekającej na niego roboty chyba tak mu się spieszy, że aż korzysta z usługi Fast Track, pozwalającej na szybszą kontrolę bezpieczeństwa. A może dla byłego ministra infrastruktury to tylko rutynowy luksus, by nie stać z szarakami w kolejkach? W Kijowie jego samolot wyląduje po 18 i tak w poniedziałkowy wieczór jego weekend się skończy. Miejmy nadzieję, że dłuższy wypoczynek w Polsce to tylko przygotowanie przed ciężką pracą, która na niego czeka na Ukrainie. Z pewnością były polityk PO chce udowodnić, że nie jest leniem, za jakiego go tam mają. A może być wychwalany przez naszych wschodnich sąsiadów, jeśli spełni swoje wielkie plany - chce przed wakacjami załatać 30 tys. km dróg na Ukrainie. Tylko żeby się nie przepracował!
Zobacz także: UE nie miała litości! Korwin-Mikke solidnie dostał po kieszeni!