Film "Kibol" powstał jako reakcja na konflikt środowiska kibiców z premierem Donaldem Tuskiem, który wybuchł po meczu o Superpuchar Polski w Bydgoszczy. Premier zareagował dość nerwowo, zamykając kolejne stadiony. Interesowało mnie, na ile wcześniejsze akcje kibiców, którzy na swoich transparentach zaczęli pisać o fatalnym stanie przygotowań naszego kraju do Mistrzostw Europy - niewybudowanych drogach czy przepłaconych stadionach - wpłynęły na reakcje Donalda Tuska.
Chciałem też pochylić się nad fatalnym wizerunkiem kibiców piłkarskich w Polsce. Oczywiście nie brakowało i nie brakuje wybryków na stadionach, ale chcieliśmy też pokazać tę lepszą stronę środowiska, które samo stara się dbać o to, by ucywilizować ruch kibicowski. Nie mam co prawda złudzeń, że część osób, mająca przed oczyma jedynie wściekłych kiboli, zmieni swoje zdanie na temat sympatyków futbolu. Wierzę jednak, że wielu widzów dostrzeże, iż kibice, choć są w jakimś sensie fanatykami, to jednak ich fanatyzm ma wiele twarzy. Nie tylko jedną - chuligańską.
Płyta z "SE" już w środę