Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Platforma strzeliła sobie w stopę

2010-09-05 17:00

List małopolskiej PO do proboszczów komentuje krakowski ksiądz i były opozycjonista Tadeusz Isakowicz-Zaleski

"Super Express": - Działacze małopolskiej Platformy Obywatelskiej roznoszą list do wszystkich proboszczów w województwie, podkreślając w nim zasługi partii dla lokalnego Kościoła i wyrażają gotowość do dialogu i nadzieję na owocną współpracę. Jak ksiądz ocenia tę inicjatywę, która wypłynęła od krakowskiego posła Platformy Ireneusza Rasia?

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: - Negatywnie. Powstał on w wyniku prywatnej działalności dwóch braci Rasiów - Ireneusza, który jest posłem PO, i Dariusza, który jest sekretarzem kardynała Stanisława Dziwisza.

- Chyba nieważne kto, ważne jak. Liczą się intencje i skutki.

- Jeżeli poseł Raś miał dobre intencje, to dał im wyraz w najgorszy sposób.

- Co ksiądz ma na myśli?

- Obaj bracia od dłuższego czasu starają się związać archidiecezję krakowską ze strukturami Platformy Obywatelskiej. To ciągle wywołuje kontrowersje, jest bardzo krytykowane przez księży. List jest kolejnym przejawem tej działalności.

- Co ksiądz zarzuca treści listu?

- Przypomina ona lata 50., kiedy próbowano tworzyć ruch tzw. księży patriotów. Mieli oni wspierać partię władzy, czyli partię komunistyczną. Rzecz w metodach. A były one bardzo negatywne - cel starano się osiągnąć albo szantażem, albo przekupstwem. List zainicjowany przez posła Rasia de facto sięga po te właśnie metody - dowiadujemy się z niego, ile która parafia dostała pieniędzy dzięki decyzjom Platformy i że jak dany proboszcz będzie współpracował z Platformą, no to pieniądze będą dalej płynąć. Nie jest to zbyt wysublimowana metoda wchodzenia w łaski - przypomina konstrukcję cepa. Takimi metodami Platforma więcej straci wśród księży, niż zyska. Poza tym kwestionuję to, że partia Ireneusza Rasia dawała pieniądze na Kościół. Poseł Raś przypisuje Platformie decyzje samorządu województwa małopolskiego. Dziwię się władzom kościelnym, że milczą i zgadzają się na taką działalność. Kardynał Dziwisz powinien to jak najszybciej przeciąć - nie dopuszczać więcej do takich sytuacji.

- Platforma, jako duża i rządząca partia, poddawana jest ciągłej krytyce. Często bezpardonowej, a może i niesprawiedliwej. Nie wydaje się księdzu, że ten list może być próbą obrony dobrego imienia partii, sięgnięciem po merytoryczną argumentację?

- Tym listem małopolska Platforma strzeliła sobie w stopę, dając powody do dalszej krytyki swojej działalności. Z tego, że jeden z braci Rasiów jest najbliższym współpracownikiem kardynała, a drugi szefem władzy partyjnej na całą Małopolskę, ciągle iskrzy - ciągle dochodzi do kontrowersyjnych sytuacji. Inicjatywy braci - działających w porozumieniu ze sobą - są konfliktowe. Dzięki nim zorganizowano np. rekolekcje dla posłów Platformy Obywatelskiej. Moje pytanie: dlaczego tylko dla posłów PO, a nie dla wszystkich posłów? Co jest powodem tego, że jedna partia jest traktowana inaczej niż inne? Niektórzy księża ironicznie żartują, przypominając ewangeliczną zasadę, że "nie zdrowym, ale chorym potrzeba lekarza". Może dlatego bracia Rasiowie tak dbają o dusze posłów Platformy? Cały czas mówi się o rozdziale Kościoła od państwa, a tu widzimy działanie odwrotne - prymitywnie sklecany sojusz ołtarza z tronem. Dopóki bracia Rasiowie nie zaprzestaną swej działalności, będą traciły dwie strony - Kościół i Platforma.

- Czy ksiądz aby nie popada w pułapkę argumentacji ad personam? Trudno robić zarzut z braterskiej miłości i z uzdolnień...

- Bracia daleko zaszli, bo trzymają się sutanny kardynała Dziwisza i poprzez tę relację robią swoje kariery. Gdyby sami pracowali na własny rachunek, to ks. Dariusz byłby jednym z tysięcy księży na terenie diecezji, a jego brat pewnie nie zostałby posłem.

- Cóż, ale list pozostał...

- W swoim blogu napisałem: "Braciom kapłanom radzę, aby list Rasia wrzucili do kosza. Nie takie rzeczy nasza archidiecezja już przechodziła w czasach komunistycznych".

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Duchowny katolicki, opozycjonista w okresie PRL

W poniedziałkowym "Super Expressie" opublikujemy odpowiedź Ireneusza Rasia, posła PO i inicjatora listu do proboszczów

Nasi Partnerzy polecają