Angela Merkel spotkała się z Mateuszem Morawieckim i zdradziła treść rozmowy między szefami rządów. - Rozmawiałam właściwie z szefami wszystkich rządów na temat tego, jak ich posłowie mogą się przyczynić do umożliwienia wyboru Ursuli von der Leyen w Parlamencie Europejskim. Również z premierem Polski - Morawieckim - oznajmiła kanclerz i dodała, że wyraziła niezrozumienie dla sytuacji związanej z brakiem wyboru Beaty Szydło. - Wykorzystywanie dostępnych większości, żeby wykluczać ludzi z partii, które politycznie się nie podobają, uważam, na podstawie doświadczenia jakie mam z niemieckiego Bundestagu, za nietypowe - stwierdziła stanowczo. Te słowa musiały być dla byłej polskiej premier miodem polanym na serce. Po takim wsparciu Szydło może jeszcze nieraz pokazać przeciwnikom, gdzie raki zimują. Silniejszego przyjaciela bowiem w Europie nie znajdzie.
ZOBACZ TEŻ: Minister edukacji poszedł do Rydzyka i ZARYZYKOWAŁ. Ale sobie NAGRABIŁ!