Pętla Patryka Vegi. Kulisy kręcenia sekstaśm [PIKANTNE ZDJĘCIA]

2020-09-04 11:21

Widzowie czekali na skandal, który wstrząśnie polską polityką. Znane nazwiska i sekstaśmy pogrążające ludzi z pierwszych stron gazet. Bardziej od filmu Patryka Vegi "Pętla" Polaków interesowały promujące go rzekome prawdziwe sekstaśmy ujawniane przez Vegę. Okazuje się, że te skandaliczne nagrania są również wyreżyserowane na potrzeby promocji filmu. Czy widzowie zostali nabrani przez Patryka Vegę? Czy istnieją sekstaśmy z politykami?

Pętla Patryka Vegi

i

Autor: se/ Materiały prasowe

Dotarliśmy do akt „afery podkarpackiej”, w których były policjant oraz właściciele nocnych klubów, kreowani przez Vegę na główne źródło informacji w filmie, mówią o produkcji Vegi. Film fabularny "Pętla" miał być inspirowany prawdziwymi sekstaśmami. Zresztą sugerował to sam Vega. Twierdził nawet, że są ludzie, którzy chcą te sekstaśmy od niego odkupić. - Nie doszło do rozmów o kwocie, bo ja nie byłem zainteresowany sprzedażą. Zdecydowanie to są nazwiska dużego formatu. Chodzi tutaj o postać wysokiej rangi polityka i duchownego – przekonywał nas Vega kilka miesięcy temu mówiąc o sekstaśmach.

W filmach promujących „Pętlę” Vega opierał się na rozmowach z dwoma ukraińskimi właścicielami nocnych klubów (Alexem i Żenią) oraz byłym policjantem – Danielem Ś. Okazuje się, że w czasie zeznań składanych w prokuraturze, dotyczących afery podkarpackiej, opowiedzieli oni o kulisach powstawania najnowszej produkcji Vegi. - Wszystkie rozmowy o tym, że ja i brat posiadamy nagrania taśm z naszych burdeli są totalną bzdurą. Vega to kręcił na potrzeby promocji filmu – mówi śledczym Aleksiej. - Podpisałem z bratem kontrakt, z którego wynika że mam uczestniczyć w produkcji tego filmu. Mam nagrania z planu filmowego gdzie Vega tworzy pseudo kasety, pseudo taśmy. To on sam nagrywał sceny seksu z ukrytych kamer – zeznał. - Nagrania miały stworzyć wrażenie, że są to prawdziwe taśmy, o których pisały gazety (…) Śpiewaliśmy według scenariusza Vegi wyłącznie z powodów finansowych (...) Trzymamy się podpisanego z Vegą kontraktu, w którym dajemy swoje prawdziwe twarze, ale opowiadamy fikcje – mówił śledczym Żenia, współwłaściciel nocnego klubu.

Kulisy kręcenia sekstaśm

W podobny sposób zeznał Daniel Ś., były naczelnik CBŚP, który w aferze podkarpackiej ma postawione zarzuty. Ten funkcjonariusz także występuje w filmach promujących „Pętle” Vegi. -

Spotkałem się z Patrykiem Vegą i z kontekstu rozmowy zauważyłem, że w filmie mają być poruszane wątki oparte na fałszywych przekazach medialnych (…) Powiedziałem Vedze, że takie sytuacje absolutnie nie miały miejsca i że to jest nieprawda. Vega natomiast powiedział, że dla potrzeb filmu i tak te elementy wykorzysta – stwierdza w śledztwie.

Chcieliśmy zapytać Patryka Vegę, czy istnieją, tak jak przekonywał, sekstaśmy z politykami. Mimo wielu prób nie odpowiedział na nasze pytania.

Przypomnijmy, że kilka dni temu prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia w aferze podkarpackiej. Sześciu funkcjonariuszom CBŚP i CBA postawiono zarzuty dotyczące m.in. przyjmowania łapówek i usług seksualnych w zamian za ochronę sutenerów. Grozi im do 10 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki