Dotarliśmy do akt „afery podkarpackiej”, w których były policjant oraz właściciele nocnych klubów, kreowani przez Vegę na główne źródło informacji w filmie, mówią o produkcji Vegi. Film fabularny "Pętla" miał być inspirowany prawdziwymi sekstaśmami. Zresztą sugerował to sam Vega. Twierdził nawet, że są ludzie, którzy chcą te sekstaśmy od niego odkupić. - Nie doszło do rozmów o kwocie, bo ja nie byłem zainteresowany sprzedażą. Zdecydowanie to są nazwiska dużego formatu. Chodzi tutaj o postać wysokiej rangi polityka i duchownego – przekonywał nas Vega kilka miesięcy temu mówiąc o sekstaśmach.
W filmach promujących „Pętlę” Vega opierał się na rozmowach z dwoma ukraińskimi właścicielami nocnych klubów (Alexem i Żenią) oraz byłym policjantem – Danielem Ś. Okazuje się, że w czasie zeznań składanych w prokuraturze, dotyczących afery podkarpackiej, opowiedzieli oni o kulisach powstawania najnowszej produkcji Vegi. - Wszystkie rozmowy o tym, że ja i brat posiadamy nagrania taśm z naszych burdeli są totalną bzdurą. Vega to kręcił na potrzeby promocji filmu – mówi śledczym Aleksiej. - Podpisałem z bratem kontrakt, z którego wynika że mam uczestniczyć w produkcji tego filmu. Mam nagrania z planu filmowego gdzie Vega tworzy pseudo kasety, pseudo taśmy. To on sam nagrywał sceny seksu z ukrytych kamer – zeznał. - Nagrania miały stworzyć wrażenie, że są to prawdziwe taśmy, o których pisały gazety (…) Śpiewaliśmy według scenariusza Vegi wyłącznie z powodów finansowych (...) Trzymamy się podpisanego z Vegą kontraktu, w którym dajemy swoje prawdziwe twarze, ale opowiadamy fikcje – mówił śledczym Żenia, współwłaściciel nocnego klubu.
W podobny sposób zeznał Daniel Ś., były naczelnik CBŚP, który w aferze podkarpackiej ma postawione zarzuty. Ten funkcjonariusz także występuje w filmach promujących „Pętle” Vegi. -
Spotkałem się z Patrykiem Vegą i z kontekstu rozmowy zauważyłem, że w filmie mają być poruszane wątki oparte na fałszywych przekazach medialnych (…) Powiedziałem Vedze, że takie sytuacje absolutnie nie miały miejsca i że to jest nieprawda. Vega natomiast powiedział, że dla potrzeb filmu i tak te elementy wykorzysta – stwierdza w śledztwie.
Chcieliśmy zapytać Patryka Vegę, czy istnieją, tak jak przekonywał, sekstaśmy z politykami. Mimo wielu prób nie odpowiedział na nasze pytania.
Przypomnijmy, że kilka dni temu prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia w aferze podkarpackiej. Sześciu funkcjonariuszom CBŚP i CBA postawiono zarzuty dotyczące m.in. przyjmowania łapówek i usług seksualnych w zamian za ochronę sutenerów. Grozi im do 10 lat więzienia.