Do wysnucia tak niecodziennego wniosku skłoniła posłankę Karolinę Pawliczak poranna rozmowa Roberta Mazurka w RMF FM, którą przeprowadzał z Pauliną Matysiak z partii Razem. Podczas wywiadu pojawił się m.in. wątek ograniczenia dopuszczalnej prędkości samochodów w mieście do 30 km/h. Parlamentarzystka uważa, że takie ograniczenie powinno zostało wprowadzone w miastach. Jak uzasadniała, dzięki temu osoby, które byłyby potrącone, przeżyją. Jednocześnie przyznała, że sama nie ma prawa jazdy. – Zrobię je dopiero, jak powstanie WORD w Kutnie – oznajmiła.
Zobacz: Gawryluk na prezydenta? Burza w Polsacie, dziennikarze są na nią wściekli!
Posłanka Matysiak mówiła też o potrzebie budowy elektrowni atomowej w Polsce. - Elektrownia już dawno powinna być wybudowana, mamy wiele lat zaległości. Jesteśmy w sytuacji, w której nowy rząd wszystko chce audytować, wszystko chce sprawdzać i tak naprawdę stoimy w miejscu i nie ruszamy z tymi projektami - oceniła. Podobne stanowisko przedstawiła również w kontekście budowy CPK.
Słowa wypowiedziane przez Paulinę Matysiak bardzo nie spodobały się Karolinie Pawliczak. Reprezentująca od ubiegłego roku Koalicję Obywatelską posłanka mocno uderzyła w byłą koleżankę z lewicowej koalicji. Jak zaskakująco stwierdziła:
- Po rozmowie z udziałem posłanki Razem Pauliny Matysiak, opowiadającej o bezpieczeństwie, infrastrukturze czy ograniczeniu prędkości samochodów do 30 km/h, to strach się bać by jej partia kiedykolwiek uczestniczyła w zarządzaniu państwem. Jednym słowem koń trojański PiSu!