Powrót Węgrzyna do wielkiej polityki nie był usłany różami. W rozmowie z „Super Expressem” przyznaje, że wiele zmienił jego wynik wyborczy z 2018 r. Startował wtedy z ostatniego miejsca na liście, a jego kandydaturę na radnego sejmiku poparło 2,6 tys. osób, co dało mu mandat. Nie ukrywa, że gdyby wówczas się nie udało, nie miałby co myśleć o wyborach do Sejmu. Czy żałuje wypowiedzi sprzed lat?
– Przy aferach z PiS moje nieszczęsne słowa były jak ponury żart przy popołudniowej herbatce – w rozmowie z „Super Expressem” przyznaje Węgrzyn. – Spadłem z wysokiego konia, bo robiłem szybką karierę – usłyszeliśmy od kandydata PO-KO na posła w jesiennych wyborach. Witold Zembaczyński (39 l.), poseł i lider opolskiej listy PO-KO nie ma wątpliwości, że kolega powinien startować: – Przeprosił. Myślę, że odpokutował swoje – powiedział nam.