Przypomnijmy, że Konrad Tchórzewski zaatakował swoich sąsiadów w czerwcu w 2016 roku. Jak ustalił wówczas "Super Express", syn ministra energetyki usłyszał zarzut uszkodzenia mienia. - W ubiegły czwartek (16 czerwca - przyp.red.) policjanci podejmowali interwencję wobec jednego z mieszkańców osiedla Radość w Wawrze, który uszkodził sąsiadowi drzwi domu jednorodzinnego - potwierdziła nam wówczas Joanna Węgrzyniak, rzeczniczka prasowa Komendy Rejonowej Policji Warszawy-Wawer. Minister energetyki nie chciał wówczas komentować całego zdarzenia. - Syn jest prywatną osobą, w trudnym kontakcie z ojcem i sam odpowiada za swoje czyny. Nie komentuję tej sprawy, on ma swoje życie. Jeśli coś zrobił nie tak, to będzie za to odpowiadał - powiedział nam szef resortu.
Czytaj: Syn ministra zaatakował siekierą sąsiadów
Brat Konrada Tchórzewskiego stwierdził natomiast, że jego brat od jakiegoś czasu ma problemy z alkoholem. - Od kilku lat Konrad jest alkoholikiem. Nie wiadomo, dlaczego zaczął pić, poszczególne osoby w rodzinie dowiadywały się o tym, już jak Konrad bardzo mocno nadużywał alkoholu. Na początku wszyscy starali się mu pomóc, jednak on nie chciał od nikogo pomocy. Z rodziny kontakt z Konradem utrzymują tylko rodzice, którzy nie tracą nadziei, że wyjdzie on z alkoholizmu - powiedział nam Karol Trzórzewski.
Jak się jednak okazuje, kłopoty z prawem nie są przeszkodą do kierowania ważnym biurem w PZU. Jak ustalił "Newsweek", Konrad Tchórzewski pracuje obecnie w biurze analizy zgodności inwestycyjnej. Syn ministra stwierdził, że kilka lat temu pracował już w tej firmie, a teraz, po kilku latach przerwy do niej wrócił. W rozmowie z tygodnikiem stwierdził, że ma problemy z sąsiadami.