Wojna w Ukrainie wciąż trwa. To już 21. dzień niczym nieprowokowanej inwazji Rosji na niepodległą Ukrainę. Agresorzy bombardują miasta, nie oszczędzając przy tym obiektów cywilnych. Giną zwykli obywatele, w tym dzieci.
We wtorek (15 marca) premier Mateusz Morawiecki (54 l.) i wicepremier Jarosław Kaczyński (73 l.) wraz z premierem Czech Petrem Fialą (58 l.) oraz premierem Słowenii Janezem Janszą (64 l.) udali się do Kijowa. Tam spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim (44 l.) i premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem (47 l.).
- Sądzę, że potrzebna jest misja pokojowa NATO lub szerszego układu międzynarodowego, ale taka misja, która będzie działała na terenie Ukrainy i która będzie w stanie się obronić - mówił prezes PiS.
Gen. Tomasz Drewniak: jest sukces
Gościem Kamili Biedrzyckiej był gen. Tomasz Drewniak (58 l.), były dowódca sił powietrznych. W latach 2016-2017 pełnił on funkcję Inspektora Sił Powietrznych.
- Panie generale jak ocenia pan wczorajszą wizytę w Kijowe? Czy to było potrzebne, czy ma ogromną warstwę symboliczną i przede wszystkim, czy to było odpowiedzialne? - pytała Kamila Biedrzycka.
- Po pierwsze myślę, że to było potrzebne, bo wpływa to zdecydowanie na morale Ukraińców. Wizyta przywódców państw sąsiednich jest ważna i wydaje się, że mocno to podniesie morale ludności cywilnej i armii ukraińskiej. Jak była przygotowana, trudno mi powiedzieć, ale myślę, że po stronie polskiej, czeskiej i słoweńskiej są odpowiednie służby, które to zabezpieczyły. Jak widać, nic się nie wydarzyło, więc widocznie była dobrze zabezpieczona. Wydaje się, że było to dobrze wykonane. Jest sukces - mówił gen. Tomasz Drewniak
Prof. Legucka: czasami trzeba uderzyć między oczy
Dziennikarka rozmawiała także z profesor Agnieszką Legucką (44 l.), politolożką z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Zajmuje się ona między innymi polityką wschodnią Unii Europejskiej i kwestią bezpieczeństwa obszaru poradzieckiego.
Kamila Biedrzycka zapytała profesor o język, jakim posługiwał się premier podczas wizyty w Kijowie. - Zwrócił się do innych państw zachodnich pod tytułem "nasi przyjaciele, musicie się zastanowić, czy wasz komfort jest ważniejszy niż krew i łzy". To był bardzo mocny przekaz. Czy pani zdaniem to jest dobra strategia i czy rzeczywiście państwa zachodnie, przepraszam za sformułowanie potoczne, trzeba uderzyć między oczy? Czy jednak tę dyplomację powinno się robić w inny sposób? - pytała dziennikarka.
- Czasami mam takie wrażenie, że rzeczywiście trzeba uderzyć między oczy, dlatego, że przy ostatnim pakiecie sankcji, który został właśnie przyjęte, były tarcia i dyskusje na temat tego, czy warto przyjmować sankcje wobec Federacji Rosyjskiej, jeżeli chodzi o dobra luksusowe. To były dyskusje bardzo zażarte, czy nie pozostawić sobie jednak takiej furtki zarabiania pieniędzy w kwestii świetnych samochodów i pięknych naszyjników, bo pamiętamy, że rynek rosyjski jest pod tym względem bardzo chłonnym rynkiem. Mam wrażenie, że czasami takie słowa są warte, tego, żeby ich użyć i nie są zbyt ostre - mówiła prof. Agnieszka Legucka.
Sawicki: wsparcie moralne jest istotne
Kolejnym gościem będzie poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego - Koalicji Polskiej, Marek Sawicki (64 l.). Polityk skomentował wczoraj wizytę Morawieckiego i Kaczyńskiego. Przed spotkaniem w Kijowie życzył premierowi i wicepremierowi, aby wrócili bezpiecznie. Stwierdził jednak, że nie spodziewa się większych sukcesów dyplomatycznych, jeśli chodzi o geopolitykę. Teraz był ponownie pytany przez Kamilę Biedrzycką o ocenę wizyty w Kijowie.
- Przede wszystkim to była wizyta symboliczna, nawiązująca do wizyty w 2008 roku w Gruzji. Takie wsparcie moralne dla żołnierzy, dla Ukraińców z pewnością jest bardzo istotne. Jeśli wierzyć, a ja wierzę, jest to wyjazd uzgodniony z Komisją Europejską. Teraz chciałbym oczekiwać, żeby po tej wizycie Komisja Europejska ogłosiła kolejne wsparcie i kolejne kroki na rzecz przyspieszenia integracji Ukrainy z UE - mówił z kolei Marek Sawicki.
Szefernaker: o efektach wizyty w Kijowie porozmawiamy po powrocie
Gościem "Sedna sprawy" był Paweł Szefernaker (35 l.), wiceminister spraw wewnętrznych.
Polityk był pytany, czy poza symbolicznym wymiarem wizyty w Kijowie, są także efekty na poziomie humanitarnym. - Czy jakieś ustalenia zapadły w kwestii uchodźców? - pytał Jacek Prusinowski.
- Przede wszystkim my od samego początku przyjmujemy wszystkich uchodźców, którzy uciekają przed wojną. O tym wspominał zarówno premier, jak i premier. Również za to nam dziękował prezydent Ukrainy. Myślę, że ta wdzięczność za każdym razem pada w rozmowach z przedstawicielami ukraińskiego rządu - mówił wiceminister. Zapewnił także, że tego typu działania będą kontynowane.
- Jeżeli chodzi o szczegóły, będziemy także współpracować z naszymi partnerami z Zachodu, żeby w końcu w innych państwach były także podobne warunki, żeby ci uciekający ludzie mieli świadomość, że mogą trafić także do innych państw Europy Zachodniej - powiedział polityk.
- O efektach tych rozmów będziemy rozmawiali po powrocie premiera i wicepremiera do Polski - zapewnił wiceminister.