„Gdy przed czterema laty zostałem powołany przez Pana Prezydenta w skład Rady, czułem się z jednej strony zaszczycony, iż dostaję szansę zrobienia czegoś pozytywnego dla mediów publicznych, w których zaczynałem swoją ścieżkę zawodową, z drugiej strony zaś byłem pełen obaw, jak RMN będzie działać w praktyce. Po początkowej zgodzie na wprowadzenie pewnych cywilizowanych ram funkcjonowania Rady, czyli uchwaleniu regulaminu RMN, stopniowo zasadą działania Rady stawał się chaos i bieżące partyjne potrzeby” – napisał Podżorny do prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Podkreśla w rezygnacji, że po przeprowadzeniu otwartych, w miarę transparentnych konkursów na stanowiska prezesów TVP i Polskiego Radia, „wywodząca się z partii rządzącej większość członków Rady postanowiła już nie korzystać z tej formy wyboru szefów spółek mediów publicznych”. Podżorny stwierdza, że w RMN nie było dyskusji nad zgłaszanymi projektami, a on oraz Juliusz Braun, jako zgłoszeni do Rady przez opozycję, mieli pełnić „rolę listków figowych”.
„Nie oczekiwałem, że wszyscy członkowie RMN będą akceptowali każdy mój pomysł, pogląd i opinię. Nie oczekiwałem, że każdą moją propozycję będą popierali w głosowaniach. Ale oczekiwałem partnerskiej dyskusji, a przede wszystkim przestrzegania elementarnych zasad dobrego wychowania i wzajemnego szacunku. Nie doczekałem się, a teraz straciłem wiarę, że kiedykolwiek tego się doczekam” – z żalem tłumaczy powody rezygnacji przedstawiciel nieistniejącego już dziś Kukiz’15. Grzegorz Podżorny będąc członkiem RMN był autorem m.in. wniosków o: odwołanie Agnieszki Kamińskiej (w r. 2020), prezes Polskiego Radia i unieważnienie konkursu na prezesa Telewizji Polskiej (w r. 2016), wnosił wówczas o odrzucenie z powodów formalnych m.in. kandydatury Jacka Kurskiego. Miejsce w Radzie po reprezentancie Kukiz’15 najpewniej zajmie przedstawiciel/ka Lewicy.
Polecany artykuł: