Mariusz Błaszczak podkreślił, że polskie wojsko musi być tak liczne i tak silne, że samo jego istnienie odstraszy potencjalnego agresora.
- Władcy Kremla nie uderzą w silnego; gdy widzą słabość, to atakują. Zarówno jeśli chodzi o artylerię, jak i o wojska pancerne, to nie będzie finalnie w Europie silniejszego państwa. Wśród europejskich państw NATO będziemy mieli najsilniejsze wojska lądowe. Jesteśmy na linii frontu, mamy granicę z Rosją i na północy, i faktycznie, militarnie, od strony Białorusi - mówił Błaszczak.
Co jeśli Rosja zaatakuje “punktowo”? Błaszczak mówi o wielowarstwowej osłonie
Dziennikarz zwrócił jednak uwagę, że Rosja może atakować punktowo np. poprzez uderzenie rakietami w kluczowe punkty naszej gospodarki. - Czy mamy odpowiedź na taki scenariusz? - zapytał redaktor.
- Już w tym roku dotrą do nas pierwsze z zamówionych w 2018 r. wyrzutni przeciwlotniczych Patriot, będzie także bateria tożsama z brytyjskim systemem krótkiego zasięgu Sky Sabre. Mamy wreszcie nasze Pioruny, które sprawdziły się na Ukrainie. To będzie wielowarstwowa osłona, której budowa jest już bardzo zaawansowana - odpowiedział wicepremier.
W wywiadzie zostały poruszone także m.in. takie tematy jak kulisy rozmów z Niemcami w sprawie czołgów, które miały pomóc nam załatać lukę po sprzęcie wysłanym Ukrainie i najnowsze zakupy zbrojeniowe w Korei Południowej.
ZOBACZ TAKŻE: Brakuje już niewiele. Za 4 dni kończy się zbiórka na Bayraktar dla Ukrainy