Badaniem udostępnionych przez S. zdjęć i nagrań zajmowali się specjaliści z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna. Wyniki ich prac okazały się jednoznaczne. - Nie ma wątpliwości, że w materiałach pojawia się inna niż wskazywana przez Zbigniewa S. kobieta. Nie zgadza się m.in. wzrost i inne cechy – podkreśla źródło „Super Expressu”. Śledczym udało się już dotrzeć do poszkodowanej kobiety, która znalazła się w udostępnionych przez S. materiałach oraz ją przesłuchać.
Sam biznesmen 7 stycznia został zatrzymany przez świętokrzyskich policjantów i z zarzutami popełnienia 188 przestępstw trafił za kratki. Prokuratura zarzuca mu m.in. rozpowszechnianie fałszywych zdjęć, mających zdyskredytować ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę (50 l.), jego żonę, a także prokurator Beatę Marczak. W czwartek po południu Sąd Rejonowy w Kielcach nie przychylił się do wniosku prokuratury o areszt dla Zbigniewa S. - Zastosowano środki zapobiegawcze w postaci m.in. dozoru policyjnego, zakazu opuszczania kraju czy zbliżania się do osób poszkodowanych – przekazał nam rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach Jan Klocek.