Sławomir Jastrzębowski: Dwie twarze sprawiedliwości

2010-11-27 3:00

Różne oblicza ma sprawiedliwość. Oto dwa cudowne przykłady. Wnioski są takie – jest jedna sprawiedliwość w Polsce, ale dla każdego ma inny nastrój...

Przykład pierwszy: obrażalska celebrytka z napuchniętym ego ogląda swoje zdjęcia z zagranicznej plaży. Nie, że paparazzo przyłapał ją topless czy w ogóle nudystycznie. Ma na sobie pani kostium kąpielowy jak Pan Bóg przykazał, więc dlaczego się wścieka? Bo niestety zdjęcie wydrukowane w wielkiej, wpływowej gazecie jest PRAWDZIWE!

A obrażalskie celebrytki im starsze, tym gorzej znoszą zdjęcia bez komputerowego retuszu. Choć niby dojrzała, nie chce w sposób dojrzały zaakceptować siebie. Wędruje więc celebrytka do sądu. Tam rozpacza. Mówi o naruszeniu jej dóbr osobistych, o wielgaśnej krzywdzie, którą skrupulatnie wycenia na złotówki. Na wielotysięczną górę złotówek, od której zwykłemu szarakowi kręci się w głowie. Sąd jest dla celebrytki sprawiedliwy, nawet lekko współczujący. Sąd uznaje, że pokazanie w gazecie dokładnie tego samego, co każdy mógł zobaczyć na plaży, to naruszenie celebrytki dóbr i straszne jej skrzywdzenie. Każe ją przepraszać i płacić jej wielotysięczną górę złotówek. Wszystko trwa DWA lata.

Przykład drugi: policja w czasie tłumienia demonstracji gumową kulą wybija oko fotoreporterowi „Naszego Dziennika”. Przez długi czas nie może pracować. Już zawsze będzie inwalidą. W połowie oślepiony Robert Sobkowicz, okaleczony walczy o odszkodowanie. Dwa dni temu zapada NIEPRAWOMOCNY wyrok. Policja ma płacić, ale zapowiada apelację, więc na razie płacić nie będzie nawet złotówki. Sprawa trwa JEDENAŚCIE lat! Taką mamy sprawiedliwość, proszę Państwa.