- Jestem za ograniczeniem handlu w niedziele, ale częściowo, nie we wszystkie niedziele i bez kary za jego łamanie - mówi nam minister Rafalska. Jak miałoby to wyglądać w praktyce? - Chcemy wypracować naprawdę mądre rozwiązanie. Nie chcielibyśmy wprowadzać ograniczenia handlu we wszystkie absolutnie niedziele, więc jesteśmy skłonni poprzeć naprzemienny zakaz, czyli np. co drugą niedzielę - dodała Rafalska w RMF FM. Z takim stanowiskiem nie zgadza się NSZZ "Solidarność", pomysłodawca projektu ustawy o zakazie handlu w niedziele. - Będziemy dążyć, żeby zakaz handlu obowiązywał we wszystkie niedziele, bo taka była nasza intencja i takie są oczekiwania pracowników. Ponad 500 tys. podpisów zebranych w wakacje pod projektem pokazuje, jakie ma on poparcie w społeczeństwie. Nie możemy się cofnąć. Pracownicy są przemęczeni, oczekują wszystkich wolnych niedziel - mówi nam Alfred Bujara, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność". Eksperci uspokajają. - Z punktu widzenia ekonomicznego pomysł ministerstwa jest rozwiązaniem kompromisowym. Jeśli miałby być wprowadzony zakaz handlu, to lepiej, żeby był w co drugą niedzielę niż w ogóle. W ciągu kilku miesięcy przekonamy się czy te pracujące niedziele mają wyraźnie większe obroty w handlu niż dzisiaj i zobaczymy, czy te dwie wolne niedziele będą skutkowały zwolnieniami - mówi nam ekonomista Marek Zuber (45 l.).
Zobacz: BEZCZELNOŚĆ! Sędziowie nie chcą ujawniać wyciągów ze służbowych kart płatniczych