Wybrańcy narodu od początku stycznia dostają na utrzymanie swych biur już 15,2 tys. zł. Lecz myli się ten, komu się wydaje, że naszych przedstawicieli przy Wiejskiej to satysfakcjonuje! - Brakuje mi pieniędzy. Przywykłem do pieniędzy na biura dla europosła. Chcemy, żeby te biura posłów działały sprawnie, czy nie? Jeśli chcemy, to muszą być podwyżki – twierdzi Janusz Korwin-Mikke (78 l.). - Strasznie trudno kogoś znaleźć do pracy w biurach. Te pieniądze nie są wydawane na luksusy. Nie jesteśmy w stanie płacić choćby minimalnej krajowej ludziom pracującym u nas – wtóruje Tomasz Siemoniak (53 l.) z PO.
Przypomnijmy, że wybrańcy narodu otrzymują miesięcznie ok. 10 tys. wynagrodzenia, niezależnie od kasy na prowadzenie biur. Do tego mają szereg przywilejów jak darmowe przejazdy komunikacją publiczną.
ZOBACZ TEŻ: 1000 plus dla parlamentarzystów! Tym razem PODWYŻKI dostaną...
Tymczasem zwykli Polacy nie ukrywają wzburzenia „1000 zł dla posłów”. - Oni mają już dość pieniędzy, więcej im nie potrzeba. Powinni posłom zmniejszyć tę kwotę, a dołożyć emerytom – apeluje Kazimierz Rafałko (67 l.), emeryt z Białegostoku.
Kazimierz Rafałko (67 l.), emerytowany ślusarz spawacz z Białegostoku:
- Więcej pieniędzy na prowadzenie biur poselskich to skandal. Oni mają już dość pieniędzy, więcej im nie potrzeba. Raczej powinni posłom zmniejszyć tę kwotę, a dołożyć emerytom, którzy bardzo małą waloryzację świadczeń.
Krystyna Jaremiszyn (82 l.), emerytowana pielęgniarka z Białegostoku:
- Uważam, że nie powinno się dokładać pieniędzy posłom. Lepiej, aby rząd przeznaczył te kwoty na ratowanie szpitali albo niech zwolni emerytów z płacenia podatków. Przepracowałam 40 lat, a z emerytury ledwo wiążę koniec z końcem