Jarosław Kaczyński na zawsze mu to zapamięta! Antoni Macierewicz nie wytrzymał po szarży młodego posła Konfederacji Roberta Winnickiego i ruszył z odsieczą, by bronić swojego kumpla, którego zna od kilkudziesięciu lat. - Bardzo proszę pana posła, aby nigdy więcej takie kłamstwa z pana ust nie padły. Bo one są skandaliczne i niedopuszczalne - tak do Winnickiego zwrócił się z mównicy sejmowej Macierewicz (TUTAJ MOŻESZ ŚLEDZIĆ RELACJĘ NA ŻYWO Z SEJMU). Co tak rozsierdziło byłego ministra obrony narodowej? Poszło o to, że młody narodowiec stwierdził, że Jarosław Kaczyński celowo każe policji być bierną pod kościołami, żeby "była jak największa profanacja" i "żeby jak najwięcej pomników zostało sprofanowanych". - Bo to co urządzacie na ulicach i w tej izbie jest na rękę Jarosławowi Kaczyńskiemu - argumentował. Macierewicz uznał słowa Winnickiego za "skandaliczne" i podkreślił, że winni są "barbarzyńcy", którzy "atakują życie ludzkie".
CZYTAJ TAKŻE: Ukryją pisowców pod podłogą?! To już REWOLUCJA! Czy policja i wojsko dadzą radę?!