Powiedzmy wprost, dopalacze to po prostu narkotyki. Tak działają i dlatego biorą je zdezorientowane, chcące przeżyć kilka "odjazdowych" chwil dzieciaki.
Przeczytaj koniecznie: Bydgoszcz: Dwóch nastolatków ofiarami dopalaczy. Zatruli się "tajfunem"
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/dwoch-nastolatkow-ofiarami-dopalaczy-aa-VheX-jqvg-yXs2.html
Dlatego umierają od nich, a w najlepszym razie lądują w szpitalach. Dopalacze zabijają, a państwo pozwala je sprzedawać, bo grupa chciwych cwaniaków drukuje na nich obłudne napisy "Produkt kolekcjonerski", "Nie do spożycia".
W naszej redakcji gościł wczoraj Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego. Nie ma zamiaru bezsilnie patrzeć na nieszczęście dzieci. Związek liczy prawie ćwierć miliona nauczycieli, którym jak nikomu innemu leży na sercu przyszłość młodych ludzi. To potężna siła. Dziś ZNP razem z "Super Expressem" rozpoczyna akcję "Stop dopalaczom".
Patrz też: Dopalacze zabijają nasze dzieci - ZDJĘCIA
Możemy uświadomić wszystkim młodym ludziom potworne zagrożenia, które niesie ze sobą zażywanie dopalaczy. Możemy pokazywać, do jakich tragedii prowadzi ich sprzedawanie. Do naszej akcji powinni przyłączyć się wszyscy. Każdy, tak jak potrafi i może. Na poziomie ludzi uchwalających prawo, lokalnych urzędników wydających zezwolenia sklepom z tymi truciznami, nauczycieli, którzy informują swoich uczniów o skutkach eksperymentowania z tymi narkotykami, czy policjantów, którzy mogą kontrolować klientów sklepów z dopalaczami.
Obrzydzanie życia bezdusznym cwaniakom handlującym narkotykami może uratować życie niejednego dziecka. Nie bądźmy bezsilni.
Zobacz: Stop dopalaczom. Wspólna akcja "Super Expressu" i Związku Nauczycielstwa Polskiego