Teoretycznie układ jest prosty. On ma zarządzać sporym majątkiem przynoszącym profity uczciwie i umiejętnie, a Ty w zamian uczciwie go opłacać. Kandydaci na administratorów obiecują Ci, Drogi Czytelniku, jakie to prace dokonane zostaną w Twoim domu za czasów ich rządów. Co wyremontują, co dobudują, ustalają z Tobą budżety, wpływy i zyski, bo bardzo kandydatom zależy na posadzie u Ciebie. Po namyśle wybierasz tego, który wydaje Ci się najlepszy, najuczciwszy, najbardziej energiczny. Zaczynają się rządy. Najpierw administrator poznaje zakamarki domu i szczegóły jego funkcjonowania, a potem zaczyna rządzić. Ty pracujesz i tak trochę nie masz czasu go pilnować. Z pewnym zdziwieniem i niedowierzaniem przyjmujesz napływające do Ciebie niespiesznie wiadomości o poczynaniach administratora. Że zatrudnia sobie rzeszę podadministratorów i całkiem dobrze im płaci z Twoich pieniędzy. Z rachunków wynika, że z Twoich pieniędzy daje też sobie podwyżki i nagrody, o których wcześniej nie było mowy. Tymczasem warunki panujące w Twoim domu są coraz gorsze i wielu lokatorów po prostu się wyprowadza. Z tego powodu administrator daje sobie kolejne podwyżki i nagrody. Kiedy dowiadujesz się, że z Twoich pieniędzy kupuje dla siebie krzesła po 13 tysięcy złotych za sztukę, nie możesz uwierzyć w taką absurdalną arogancję i rozrzutność. Kontrolujesz rachunki i wyraźnie widzisz, że nic się nie zgadza z obietnicami. Jeszcze nigdy, nigdy, nigdy nie byłeś tak zadłużony. W rozmowie z Tobą administrator mówi o trudnych czasach, a tych, których chcieliby go zastąpić, niewybrednie szkaluje. Kiedy pytasz o niespełnione obietnice, w ogóle nie ma zamiaru o tym rozmawiać. Czy w trosce o Twój dom i swoją przyszłość zostawiłbyś takiego administratora?
Sławomir Jastrzębowski: Czy wywaliłbyś administratora domu, gdyby ?
2013-08-21
4:00
Wyobraź sobie, Drogi Czytelniku, że jesteś właścicielem domu. Dużego domu. Nie masz czasu nim zarządzać, masz dużo pracy, dużo ważnych obowiązków. Wybierasz więc administratora.