Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: archiwum se.pl

Sławomir Jastrzębowski: Czy wywaliłbyś administratora domu, gdyby…?

2013-08-21 4:00

Wyobraź sobie, Drogi Czytelniku, że jesteś właścicielem domu. Dużego domu. Nie masz czasu nim zarządzać, masz dużo pracy, dużo ważnych obowiązków. Wybierasz więc administratora.

Teoretycznie układ jest prosty. On ma zarządzać sporym majątkiem przynoszącym profity uczciwie i umiejętnie, a Ty w zamian uczciwie go opłacać. Kandydaci na administratorów obiecują Ci, Drogi Czytelniku, jakie to prace dokonane zostaną w Twoim domu za czasów ich rządów. Co wyremontują, co dobudują, ustalają z Tobą budżety, wpływy i zyski, bo bardzo kandydatom zależy na posadzie u Ciebie. Po namyśle wybierasz tego, który wydaje Ci się najlepszy, najuczciwszy, najbardziej energiczny. Zaczynają się rządy. Najpierw administrator poznaje zakamarki domu i szczegóły jego funkcjonowania, a potem zaczyna rządzić. Ty pracujesz i tak trochę nie masz czasu go pilnować. Z pewnym zdziwieniem i niedowierzaniem przyjmujesz napływające do Ciebie niespiesznie wiadomości o poczynaniach administratora. Że zatrudnia sobie rzeszę podadministratorów i całkiem dobrze im płaci z Twoich pieniędzy. Z rachunków wynika, że z Twoich pieniędzy daje też sobie podwyżki i nagrody, o których wcześniej nie było mowy. Tymczasem warunki panujące w Twoim domu są coraz gorsze i wielu lokatorów po prostu się wyprowadza. Z tego powodu administrator daje sobie kolejne podwyżki i nagrody. Kiedy dowiadujesz się, że z Twoich pieniędzy kupuje dla siebie krzesła po 13 tysięcy złotych za sztukę, nie możesz uwierzyć w taką absurdalną arogancję i rozrzutność. Kontrolujesz rachunki i wyraźnie widzisz, że nic się nie zgadza z obietnicami. Jeszcze nigdy, nigdy, nigdy nie byłeś tak zadłużony. W rozmowie z Tobą administrator mówi o trudnych czasach, a tych, których chcieliby go zastąpić, niewybrednie szkaluje. Kiedy pytasz o niespełnione obietnice, w ogóle nie ma zamiaru o tym rozmawiać. Czy w trosce o Twój dom i swoją przyszłość zostawiłbyś takiego administratora?

Nasi Partnerzy polecają