Samolot białoruskich linii Belavia wystartował dziś z Mińska i miał wylądować o godz. 16:16 na lotnisku w Barcelonie. Maszyna nie weszła jednak w polską przestrzeń powietrzną. Media społecznościowe obiegły screeny ze strony Flightradar24, na których widać, że maszyna, przy granicy z Polską, nad obwodem brzeskim wykonała około ośmiu okrążeń, po czym zawróciła do Mińska.
– Załoga samolotu Belavia została poinformowana, że może mieć problemy z przekroczeniem francuskiej przestrzeni powietrznej. Pilot podjął decyzję, by zawrócić do Mińska – wyjaśnił w rozmowie z portalem tvn24.pl Paweł Łukaszewicz, rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Zaznaczył, że polska strona nie miała wpływu na tę decyzję.
Nie przegap: Biedroń o obozie koncentracyjnym na Białorusi. Krytykuje działania UE [EXPRESS BIEDRZYCKIEJ]
Dotychczas białoruskie linie lotnicze mają zakaz lotów nad Litwą, Łotwą, Ukrainą, Szwecją, Wielką Brytanią, Francją i Czechami. To efekt zaleceń po szczycie Rady Europejskiej. Konkluzje RE zostały podpisane w związku z wymuszeniem przez Białoruś w niedzielę lądowania w Mińsku samolotu linii Ryanair lecącego z Aten do Wilna, pod pretekstem zagrożenia bombowego. Na lotnisku w Mińsku białoruskie władze zatrzymały opozycjonistę Romana Protasiewicza.