Niedługo później przyznał, że nie stosuje przemocy w relacjach ze swoimi dwoma synami, choć dobrze myśli o karach cielesnych z dzieciństwa. – Z estymą wspominam to, że dostałem od ojca w tyłek – zdradził rzecznik, który sam przyznał że po opublikowanej rozmowie „nazwą go katorzecznikiem”. – Najlepszym wyjściem po tym wywiadzie ze strony rzecznika praw dziecka byłoby złożenie dymisji – grzmiał Jan Grabiec (47 l.), rzecznik PO.
W Polsce od 2010 r. obowiązuje zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci.