Z panem rzecznikiem łączymy się z Sejmu, za chwilę za kilka minut, kilkanaście w zasadzie głosowania ruszą. Panie rzeczniku po co był ten wczorajszy szturm na Sejm panów Kamińskiego i Wąsika z udziałem kilkudziesięciu posłów Prawa i Sprawiedliwości? Chcieliście zepchnąć Straż Marszałkowską, pokazać, że jesteście silniejsi od Straży Marszałkowskiej?
Panie redaktorze żadnego szturmu nie było. Wczoraj rzeczywiście sytuacja była bardzo napięta, zresztą żadnego planu wejścia na teren Sejmu nie było.
Panie rzeczniku nie było wczoraj wejścia na teren Sejmu?
Nie było panie redaktorze. Wczoraj w tym całym zamieszaniu, wiele osób przypadkowych też się do tego zamieszania oczywiście przyłączyło i wywołała się pewna niepotrzebna oczywiście przepychanka. Natomiast nam absolutnie nie zależało aby w jakikolwiek sposób szturmować, jak wielokrotnie pan Hołownia opowiada szturmować Sejmu niczym Kapitolu, tak jak to bardzo często porównuje pan marszałek Hołownia. Chodziło tylko i wyłącznie o to aby umożliwić wejście, legalne wejście posłów Kamińskiego i Wąsika na teren Sejmu bo mieli przy sobie odpowiednią dokumentację, orzeczenia Sądu Najwyższego, które powinny być respektowane. Gdyby Straż Marszałkowska, gdyby służby podległe panu Hołowni działały zgodnie z prawem i respektowały orzeczenia Sądów w tym Sądu Najwyższego nie byłoby w ogóle tej całej sytuacji bo panowie mogli by legalnie, spokojnie wejść na teren Sejmu i wziąć udział w głosowaniu do czego mają nie tylko prawo ale przede wszystkim mają obowiązek realizować zadania poselskie.
Panie rzeczniku panie pośle tylko mam pewien problem bo rozjeżdża mi się trochę rzeczywistość, to co wczoraj obserwowałem, nie było mnie na miejscu co prawda ale widziałem w przekazach telewizyjnych i internetowych rozjeżdża mi się trochę z tym co pan mówi. Nie było szturmu, nie było próby wejścia przecież przepychaliście się ze Strażą Marszałkowską, to wszystko się działo.
Panie redaktorze w tym całym zamieszaniu rzeczywiście uczestniczyło wiele osób, również postronnych, także prowokatorów w kominiarkach. Nie wiem czy to byli jacyś przedstawiciele służb.
Prowokatorzy w kominiarkach?
Byli prowokatorzy w kominiarkach sam takie osoby widziałem, które przepychały naszych parlamentarzystów w różne dziwne kierunki po to chyba tylko żeby rzeczywiście stworzyć jakieś wrażenie dodatkowego zamieszania. Tej rzekomej uśmiechniętej panie redaktorze Polski.
Ale ma pan to na jakimś zdjęciu, nagraniu ludzi w kominiarkach?
Agresja chaos i brutalizm.
Czy są uwiecznieni na jakimkolwiek nagraniu? Ci ludzie w kominiarkach ci prowokatorzy?
Można było ich zobaczyć w wielu materiałach. Ja widziałem ich na miejscu, że takie osoby były. Nikt się nie legitymował, kiedy podchodził do parlamentarzystów czy do osób, które stały w tym tłumie tylko te osoby aktywnie uczestniczyły w różnego rodzaju właśnie przepychankach siłowych właśnie przesuwania tego tłumu. Ale panie redaktorze zostawmy to. To już się wczoraj wydarzyło i to jak najgorzej świadczy o tym jak zarządzane dzisiaj jest państwo. Bo tutaj nie chodzi już tylko i wyłącznie o to czy pan poseł Wąsik i pan Kamiński zostali wpuszczeni bo nie zostali to jest jawne łamanie i pogwałcenie prawa ale tutaj ta dyskusja powinna nas prowadzić do takiego momentu, kiedy powinniśmy się w ogóle zastanowić czy Polska dalej jest krajem demokratycznym. Czy w Polsce obowiązują jakiekolwiek zasady i reguły gry demokratycznej. Czy jest praworządność bo w świetle tego co się wczoraj wydarzyło i tego bezprawnego uniemożliwienia posłom wejścia okazuje się, że nie. Dzisiaj przepisy ustaw, orzeczenia sądu nie obowiązują w Polsce i to co wczoraj spotkało posłów Kamińskiego i Wąsika może również spotkać poszczególnych obywateli w ich codziennym życiu, wtedy, kiedy będą mieli kontakt z władzą z urzędami z administracją rządową w ten sposób również mogą być potraktowani.
Rozumiem, że takie jest państwa stanowisko ale pozwolę sobie jeszcze o parę konkretów dopytać. Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński mówił wczoraj, że ma pismo od Straży Marszałkowskiej, które posłuży do rozliczeń. Chodziło jak rozumiem o marszałka Sejmu a tymczasem Centrum Informacyjne Sejmu zdementowało potem te informacje. Poinformowało tak, „Dementujemy pojawiające się w przestrzeni publicznej informacje jakoby Komendant Straży Marszałkowskiej przekazał posłowi Jarosławowi Kaczyńskiemu jakiekolwiek pismo”. To w końcu jak? Dostał jakieś pismo Prezes Kaczyński, nie dostał tego pisma? O jakich rozliczeniach mówił?
Tak mamy notatkę z której jasno wynika, że Komendant, że w ogóle Straż Marszałkowska działa na polecenie marszałka Hołowni a w świetle obowiązującego prawa jak się okazuje jest poleceniem nielegalnym ponieważ uniemożliwia wejście na sale obrad legalnie wybranym parlamentarzystom.
Czyli to jest jakiś dokument z podpisem marszałka Sejmu zakazujący wstępu na teren Sejmu?
Nie to jest dokument, który się wczoraj udało podczas spotkania z przedstawicielami Straży Marszałkowskiej uzyskać. Notatka odręczna napisana przez przedstawicieli tych służb, z której jasno wynika, że działają na polecenie marszałka Hołowni i to na skutek właśnie tej notatki można jednoznacznie stwierdzić iż te wszelkie działania nielegalne obciążają bezpośrednio pana marszałka Hołownię i będą stanowiły później również pewną podstawę dowodową w oparciu o którą będzie można ścigać pana marszałka w przyszłości do odpowiedzialności prawno-karnej.
A czyja to jest notatka panie pośle panie rzeczniku. Czy to jest notatka Komendanta Straży Marszałkowskiej czy po prostu któregoś…
Przedstawicieli Straży Marszałkowskiej.
Czyli nie jest to dokument, pismo oficjalne tylko jest to notatka, Strażnik sobie napisał to
Tak z której wynika, że działają na polecenie pana Hołowni.
Ale czy to jakiś twardy dowód panie pośle?
Panie redaktorze pod Sejmem wczoraj miałem takie poczucie i wrażenie, że ci Strażnicy ze Straży Marszałkowskiej czują wielki dyskomfort, że muszą w ten sposób reagować, że są zmuszani tak naprawdę i że są pod naciskiem i presją władz politycznych Sejmu, pana Hołowni. Ci panowie wprost mówili, że rzeczywiście są oni w trudnej sytuacji sami osobiście w rozmowach gdy gdzieś tam z boku z nimi rozmawialiśmy i pytaliśmy dlaczego tak to się odbywa i mówią, że niestety jest gigantyczny nacisk polityczny aby w ten sposób postępować w tej sprawie.
Tylko mam wrażenie panie pośle, że nie pomogliście im w tej sytuacji. Widziałem takie nagrania chociażby z udziałem posła Macierewicza, który groził rozliczeniami Strażnikom Marszałkowskim. Trochę jakby to nie licuje z hasłem „Murem za polskim mundurem”, którego używaliście w ostatnich latach dość często. Strażnicy mieli swoje rozkazy do wykonania, to nie ich wina czy się ktoś z nimi zgadza czy nie prawda? To chyba …
Panie redaktorze my to rozumiemy i dlatego tak ważne była ta notatka, dokument, który uzyskaliśmy, z którego jasno wynika, że realizowali polecenia i rozkazy płynące z samej góry z gabinetu marszałka Hołowni. Dlatego ten dokument jest tak istotny w kontekście przyszłych działań, które będą zmierzały do pociągnięcia do odpowiedzialności osób, które uniemożliwiły legalnie wybranym posłom wzięcia udziały w obradach. No czegoś takiego demokratyczny świat nie widział. To nie są standardy na pewno europejskie, bardziej zbliżają nas tego typu działania na wschód od naszych granic.
Panie rzeczniku o Centralny Port Komunikacyjny chciałem zapytać bo coraz można odnieść wrażenie bardziej gorąca jest dyskusja wokół Centralnego Portu Komunikacyjnego. Część polityków rządzącej koalicji jest przeciwna tej inwestycji ale część, szczególnie w szeregach Lewicy bardziej popiera to rozwiązanie. Czy Prawo i Sprawiedliwość jakieś działania podejmie, rozmowy z rządem w tej sprawie? Macie jakieś pomysły, plany żeby wywrzeć presję na kontynuowanie budowy CPK?
Ale panie redaktorze sprawa Centralnego Portu Komunikacyjnego powinna być sprawą bezdyskusyjną. Powinna być realizowana ponad podziałami politycznymi. To jest w interesie Polski to jest w interesie nas wszystkich aby taki właśnie port komunikacyjny powstał bo Centralny Port Komunikacyjny to nie tylko lotnisko pomiędzy Łodzią i Warszawą ale również sieć kolejowa rozwinięta.
Pytam o te polityczne działania w sprawie CPK.
Jeżeli chodzi o działania, które podejmujemy to był chociażby ostatnio Zespół Pracy Państwowej, nieustannie w tej sprawie dobywają się konferencje prasowe. Apelujemy do władz do rządu do ministrów właściwych, którzy tą sprawą się zajmują aby realizować aby kontynuować ten projekt bo jakiekolwiek odłożenie czy podważenie dotychczasowych decyzji, które w tej sprawie zapadły spowodują, że ten projekt zostanie zaniechany na lata a to jest gigantyczna szansa rozwoju. Ja wiem, że politycznie to się Donaldowi Tuskowi nie opłaca bo ten projekt nie jest po nosie Niemcom bo Centralny Port Komunikacyjny może być gigantyczną konkurencją dla portu w Berlinie i będzie konkurencyjny dla portu w Berlinie, które swoje moce przerobowe ma właściwie w piku i nie ma za bardzo jakichkolwiek większych szans rozwojowych aby to lotnisko swoją przepustowość zwiększyło w związku z tym Centralny Port Komunikacyjny jest rzeczywiście zagrożeniem dla Niemców i ten ruch nie tylko pasażerski ale również towarowy może się przenieść do naszego kraju. Dochody z tego typu ruchem związane z tytułu podatków, opłat celnych trafią do budżetu państwa polskiego i to Polacy będą mogli z tego korzystać. Szacuje się, że projekt CPK może w wyniku tych opłat i dodatkowych wpływów do budżetu zwrócić się w ciągu 10, 12 lat.
To krótko jeszcze przed końcem radiowej części Sedna Sprawy zapytam, panie rzeczniku wierzy pan w to co mówi jeżeli chodzi o Donalda Tuska i te niemieckie interesy? Pan wierzy, że polskiemu Premierowi bardziej zależy na interesach niemieckiego rynku lotniczego niż polskiego czy to taka publicystyka tylko i sam pan zdaje sobie sprawę, że ten atak z rzeczywistością ma niewiele wspólnego? Czy myśli pan naprawdę, że Premier realizuje niemieckie interesy a nie polskie?
Panie redaktorze mnie dziwi ten atak pana Tuska na projekt CPK. Bo to jest projekt strategiczny, dzisiaj widzimy to wielkie społeczne wzmożenie, poruszenie i oburzenie powiedziałbym de facto jeśli chodzi o działania pana Tuska.
Na razie robią audyt.
Żadnego audytu nie robią. To się okazało wczoraj w związku z publikacją jednego z portali, okazało się, że żadnego audytu nie ma przeprowadzonego przez poważną firmę audytową. Jest jakiś zespół powołany przy panu Lasku, który jest przeciwnikiem tego projektu od zarania, można powiedzieć dziejów. Od wielu, wielu lat od wieli miesięcy krytykuje ten projekt. To pokazuje jakie jest rzeczywiste nastawienie rządu do tej inwestycji. Jeżeli na czele tego projektu, pełnomocnikiem do realizacji tego projektu jest człowiek, który był zdefiniowanym z zasady przeciwnikiem jego realizacji to można się domyślać jakie będą dalsze kroki. Będą podejmowali równego rodzaju działania, które mają ograniczyć finansowanie, które mają opóźnić te inwestycję. Również sam fakt panie redaktorze wydania decyzji lokalizacyjnej, która powinna być wydana przez Wojewodę Mazowieckiego już dawno, do tej pory nie jest wydana. To jest celowe opóźnianie tego projektu.
NIŻEJ ZOBACZYCIE ZDJĘCIA Z PRZED SEJMU I PRÓBĘ WEJŚCIA DO GMACHU KAMIŃSKIEGO I WĄSIKA