"Super Express": - Po przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego zapowiadającym zmiany w konstytucji opozycja mówi stanowcze: nie. Wiele tez szefa PiS nazwali obłudnymi i pełnymi hipokryzji.
Ryszard Czarnecki: - Opozycja jest dziś w Polsce bezradna i potrafi tylko reagować na to, co robi prezes Kaczyński, pani premier bądź pan prezydent. Nie ma żadnych własnych pomysłów, daje się cały czas zaskakiwać PiS. Jedyne, co potrafią, to złośliwie komentować nasze inicjatywy. I jak słyszę zarzuty hipokryzji ze strony tych, którzy mogliby być wzorcowymi jej modelami, mogę się tylko uśmiechnąć, bo ich obłudę oceniło już społeczeństwo w wyborach.
- W tej kadencji dacie sobie spokój ze zmianami w konstytucji i zaczekacie na kolejną?
- Przy takim układzie w parlamencie głębsze zmiany ustrojowe zapewne nie są możliwe, ale uważam, że nawet częściowe zmiany w konstytucji są potrzebne. Na miejscu opozycji nie stawałbym tak twardo, że nie może być ani jednej zmiany, bo po 20 latach pewne zmiany naprawdę są konieczne. Opozycja przyjęła dziś stanowisko odmrażania sobie uszu na złość babci. Powinna być bardziej rozsądna, a nie reagować, że jeżeli Kaczyński coś powie, to oni z zasady są przeciw, bo to śmieszne.
- Nie martwi to pana? Zdrowe demokracje to te, w których silna opozycja kontroluje rząd...
- Ale przecież opozycja jest słaba na własne życzenie, PiS jej niczego nie zrobił! Nie pracują nad sobą, nie ma projektów ustaw, na palcach jednej ręki mogę policzyć ich koncepcje, które proponują w parlamencie. Ryszard Petru wszystko, co zaproponuje PiS, kwituje nie dyskusją, ale odruchowym stwierdzeniem, że to jest "fatalne". Często demonstrując brak znajomości polityki. W Polsce jest jeden polityczny kreator - Jarosław Kaczyński. I rzeczywiście opozycja często zachowuje się tak, jakby była skrzypkami w jego orkiestrze. Prezes PiS coś zapowiada, przewiduje reakcje opozycji i te reakcje rzeczywiście następują tak, jak to zapowiedział. Cóż, po prostu różnica klasy.
Zobacz: Zdaniem naczelnego: PiS-ie, "dobra zmiana" zaczyna pobrzmiewać ironicznie!