Rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że ze wstępnych ustaleń wynika, że „rowerzysta jechał ścieżką rowerową i w obrębie skrzyżowania zjechał z tej ścieżki na przejście dla pieszych i na tym przejściu dla pieszych doszło do potrącenia”. Zdradził przy tym, że minister Katarzyna Sójka podróżowała prywatnym samochodem. - Nikomu nic się nie stało na szczęście. Rowerzysta ma tylko jakieś zadrapania, potłuczenia. Profilaktycznie został zabrany do szpitala – dodał. Borowiak zaznaczył, że „policjanci na miejscu dokonali oględzin, sporządzili notatki i teraz postępowanie będzie kontynuowane pod kątem raczej wykroczenia, czyli kolizji, dlatego, że ten rowerzysta nie ma poważniejszych obrażeń". - Poza tym, jak już wspominałem, to on zjechał na przejście dla pieszych, czego zrobić nie powinien - podkreślił.
Zobacz: Katarzyna Sójka. Kim jest nowa ministra zdrowia? Jaki ma majątek?
Rzecznik prasowy pytany przez PAP, czy na miejscu zostało przeprowadzone badanie trzeźwości kierowcy, i czy pani minister była trzeźwa powiedział, „to jest standardowe badanie, nie mamy żadnych uwag do tej kwestii”.
AKTUALIZACJA
Początkowo policja informowała, że 69-letni rowerzysta z lekkimi obrażeniami (zadrapania, potłuczenia) został profilaktycznie zabrany do szpitala, a zdarzenie miało być kwalifikowane jako kolizja. W sobotę wieczorem Borowiak poinformował PAP, że rowerzysta – jak się okazało w szpitalu - ma obrażenia powyżej siedmiu dni. - Kwalifikujemy więc tę sprawę jako wypadek – zaznaczył Borowiak.