W weekend rząd podsumował rok działania programu. - Ze spokojem mogę powiedzieć, że spełnia on swoje cele. O 94 proc. zmniejszyło się ubóstwo wśród dzieci. To robi wrażenie - zaznaczyła premier Beata Szydło (54 l.). - W Polsce rodzi się coraz więcej dzieci, a baby boom zaczyna być faktem - dodała. Sztandarowy program rządu zachwalała także minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska (62 l.). - Podstawowe cele programu, czyli wzrost liczby urodzeń, redukcja ubóstwa i szeroko rozumiana inwestycja w rodzinę są realizowane - stwierdziła. I powtórzyła swoją deklarację, że w tym roku w Polsce urodzi się przynajmniej 400 tys. dzieci. - Pomóżcie w realizacji tego celu - zaapelowała.
A jak ten program zmienił życie rodzin w Polsce? - Małgorzata i Grzegorz Winkler ze wsi Osówka pod Toruniem są rodzicami piątki dzieci. - Otrzymujemy 2 tys. zł na czwórkę (najstarsza córka skończyła już 18 lat). Te pieniądze bardzo nam się przydają. Wyremontowaliśmy dom. Kupiliśmy szafę. Córka ma cukrzycę, więc sporo wydajemy na lekarstwa dla niej - mówi Małgorzata Winkler. - Gdyby nie program 500+ to we wrześniu po tym, jak dostałem zawału, pewnie rzuciłbym się na linę, bo nie miałbym z czego dzieci utrzymać - dodaje jej mąż Grzegorz.
Program zachwala też Agata Kisielewska (37 l.) ze wsi Jeziorno, która samotnie wychowuje trójkę dzieci. Zarabia najniższą krajową. - Po raz pierwszy w życiu w zeszłym roku moi synowie byli na wakacjach. Kupiłam synom laptopy, córce tablet i aparat. Córka chodzi na tańce i konie, a chłopaki uwielbiają łowić ryby, więc miałam też na to, aby kupić im wędki. No i nie będę ukrywała, lepiej jemy - mówi uśmiechnięta.
Sprawdź: Ponad setka przedszkolaków trafiła do szpitala z objawami silnego zatrucia. TRAGEDIA w Chotomowie!