"Super Express": - Ze względu na zmiany w systemie emerytalnym i brak zmian w systemie rentowym przeciętny Polak będzie miał niższą emeryturę, niż gdyby wystąpił o nią 5-10 lat wcześniej. Grozi nam kolejna fala rencistów, jakią mieliśmy w latach 90.?
Prof. Robert Gwiazdowski: - Mimo wszystko nie sądzę. Ta alarmowa sytuacja wzięła się nie z tego, że renty rosną czy zwiększa się liczba rencistów. Problem w tym, że zmieniają się proporcje między rentami i emeryturami. Reforma emerytalna z 1999 r. zrealizowała cel, który miała zrealizować, czyli zmniejszyła emerytury. I będą one niższe. Renty zaś pozostały po staremu.
- Wprowadzając, a nawet utrzymując reformę emerytalną, politycy podkreślali, że emerytury będą wyższe...
- W przypadku emerytur można było wmawiać ludziom, że ta reforma jest po to, żeby ich emerytury były wyższe. Wiedziano, że ludzie dopiero po jakimś czasie zorientują się, że będą one wyższe tylko nominalnie. Relacja między ostatnią pensją a pierwszą emeryturą będzie dużo niższa. Dlatego właśnie nie doszło do reformy rent.
- Dlaczego?
- W przypadku rent politycy nie wmówiliby przecież, że to po to, żeby je podwyższyć. Politycy musieliby powiedzieć wprost, że trzeba je obniżyć. I zabrakło odważnego, który mógłby to powiedzieć.
- Czyli znów staniemy się krajem z rekordową liczbą rencistów?
- Niekoniecznie, gdyż ZUS jednak zaostrzył kryteria i skutecznie tych "fałszywych" rencistów odsyła z kwitkiem. Niestety bywa, że wylewa dziecko z kąpielą i pozbawia rent ludzi, którym się one należą. System starano się jednak jakoś uszczelnić.
- ZUS zaostrzył kryteria, ale też kiedy różnica między rentą a emeryturą była dość znaczna, ludziom nie opłacało się o nie aż tak walczyć. Kiedy emerytura będzie niższa niż renta, walczyć zaczną. Nawet odwołując się do sądownictwa unijnego po wyczerpaniu ścieżki w Polsce. Może nawet pozwami zbiorowymi.
- Mam nadzieję, że ten scenariusz się nie zrealizuje. Jesteśmy jednym z młodszych społeczeństw w Europie i nie jesteśmy szczególnie chorowici. System rentowy był dziurą w systemie świadczeń społecznych. I problem, o którym mówimy, jest kolejnym przykładem skutków reformy emerytalnej.
- Reformy emerytalnej czy braku rentowej?
- Emerytalnej. Gdyż polegała ona na fizycznym obniżeniu wysokości emerytur.
- Politycy wezmą się teraz nie do podwyższania emerytur, ale przytną renty?
- Być może. Takie zmiany są dziś jednak łatwiejsze niż kiedyś - renty dotyczą mniejszej liczby osób niż kiedyś - i ktoś ich dokona.
- Podobno Ministerstwo Pracy nie pracuje nad problemem emerytur niższych niż renty...
- Nie zdziwiło mnie to, bo wiem, że nad tym nie pracują. Jestem już starszym panem, który niejedno w Polsce widział i w zdziwienie wpadam dość trudno.
Prof. Robert Gwiazdowski
Adwokat i ekonomista