Nie ma to jak dwie emerytury
Wysokie apanaże parlamentarzystów przekładają się po latach na wysokie emerytury. Jeszcze większe świadczenia dostają politycy, którzy byli posłami do Parlamentu Europejskiego – mają unijne emerytury. Największe świadczenia za pracę w obu parlamentach, ale też za lata przepracowane na uczelni dostaje posłanka Lewicy, ekonomistka Joanna Senyszyn. Z jej oświadczenia majątkowego wynika, że w 2020 r. otrzymywała z ZUS miesięcznie ok. 13 tys. zł i 7 tys. zł emerytury z PE – w sumie 19 tys. zł.
Szykują się wcześniejsze wybory? Słowa Gowina dają do myślenia
Nieco mniejsze świadczenia w wysokości ponad 17 tys. zł dostaje poseł PE, były premier Marek Belka (69 l.). Poza ZUS emeryturę wypłacają mu ONZ i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Dla tego polityka emerytura nie jest znaczącym dochodem, bo niedawno przyznał w TOK FM, że miesięcznie zarabia ok. 100 tys. zł (pracuje w biznesie).
Prezes PiS z ponad 7 tys. zł z ZUS
Całkiem nieźle wiedzie się też posłowi klubu PiS Tadeuszowi Cymańskiemu (66 l.), który w 2020 r. dostawał z ZUS i PE łącznie 10 650 zł. Z kolei emerytura prezesa partii rządzącej, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego wynosiła 7150 zł.
Mniejszą emeryturę (6435 zł) ma poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke (79 l.), ale większość środków dostaje z Brukseli, bo jego świadczenie z ZUS jest bliskie minimalnego.
Wykształcenie Wojciecha Cejrowskiego. Wielu będzie zaskoczonych!
W tym zestawieniu blado wypada była minister rodziny Elżbieta Rafalska (66 l.), której miesięczna suma dwóch emerytur (z ZUS i PE) wynosiła w ubiegłym roku 4892 zł. To i tak jednak dwa razy więcej niż przeciętna...