Śmierć Wiktora Batera wstrząsnęła światem mediów. Smutna wiadomość o jego odejściu poruszyła Joannę Racewicz. Dziennikarka umieściła na Instagramie poruszający wpis, poruszającym tym bardziej, że nawiązujący do katastrofy smoleńskiej, w której zginął jej mąż. To właśnie Bater był wtedy na miejscu wydarzenia. Tak wspomniał to w środę Racewicz: - Dziś rano wiadomość, jak grom z nieba - Wiktor Bater nie żyje. On pierwszy był tam, gdzie upadł Tupolew. Prosto z memoriału w Katyniu. Pierwszy podał TĘ informację. Kilka minut po dziewiątej 10 kwietnia 2010 roku mówił na antenie Polsat News: „- Najprawdopodobniej wszyscy zginęli, z kilkoma dziennikarzami jedziemy na lotnisko ustalić co się stało”. Tak, gonił za „newsem”. Wykonywał swoją pracę. Najlepiej, jak umiał - napisała Racewicz.
Przypomniała też słowa dziennikarza z wywiadu z Teresą Torańską. Książkę Torańskiej, Racewicz ostatnio czytała. To tam, w wywiadzie, Bater opowiadał, jak zapamiętał pierwsze chwile po katastrofie, pierwszy wieczór.
Racewicz swój wpis zakończyła wzruszającymi słowami skierowanymi do Batera: - Pozdrów, proszę, znajomych. Ty już wiesz, kogo.
ZOBACZ: Znajoma Wiktora Batera odkryła jego ciało. Znany dziennikarz znaleziony martwy w mieszkaniu