Wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej udzielił obszernego wywiadu w piątkowym "Dzienniku Gazecie Prawnej". Polityk mówił przede wszystkim o Deklaracji LGBT +, to właśnie ona i wszelkie związane z nią sprawy były głównym tematem rozmowy. Przy okazji Rabiej opowiedział nieco o sobie i zdradził kilka nieznanych faktów ze swojego życia. Polityk przyznał, że został wychowany w rodzinie tradycyjnej i wierzącej: - Wychowałem się w tradycyjnej, wiejskiej rodzinie, gdzie co niedziela chodziło się do kościoła, chodziło na majowe. Dziś szanuję Kościół, choć krytycznie oceniam jego rolę, widzę jego grzechy - przyznał Rabiej w rozmowie z gazetą. Dodał też, że cały czas jest osobą wierzącą, ale niepraktykującą: - Wierzę w Boga, natomiast nie chodzę do kościoła. Polityk, który nie ukrywa, że jest homoseksualistą i jakiś czas temu przyznał to szczerze, opowiedział o tym, jak odkrył, że jest gejem. - Miałem piętnaście, szesnaście lat. Miałem też dziewczynę, po jakimś czasie kolejną, flirtowałem, zachowywałem się jak każdy dojrzewający chłopak - wspomniał młodzieńcze lata. I dodał: - Po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że pociągają mnie wyłącznie mężczyźni i zacząłem tak budować swoje życie - wyznał.
Rabiej został też zapytany o to, czy chciałby sformalizować swój związek z partnerem: - Tak, chciałbym, by uznało, że nasz związek istnieje, że jesteśmy razem, że ze sobą żyjemy, wspieramy się, prowadzimy wspólne gospodarstwo domowe. Chciałbym, by państwo przestało zaprzeczać temu faktowi - wyjaśnił. Przyznał też, że najpierw trzeba oswoić społeczeństwo ze związkami partnerskimi: - Że związek partnerski to nie jest samo zło, że nie niszczą tkanki społecznej i polskiej rodziny. Potem łatwiej będzie o kolejne kroki, o równość małżeńską z adopcją - wytłumaczył. Sam jednak do adopcji nastawiony jest sceptycznie. Na pytanie, czy chciałby mieć dzieci odpowiedział: - To nie tak, że bym nie chciałbym, ale człowiek czterdziestoletni...