Gwiazdor disco polo, jeszcze z legitymacją partyjną ludowców, faktycznie koncertował na konwencji przedwyborczej organizowanej przez PiS w październiku 2018 r. „Konwencja trwała blisko 2 godziny, wypełnione w zdecydowanej większości przebojami muzyki disco polo w wykonaniu zespołu Bayer Full” – relacjonował portal naszlidzbark.pl.
– Dostałem zlecenie przez agencję koncertową, podpisałem umowę. Nie mam klauzuli, że impreza nie może być polityczna, religijna czy jakaś inna. Byle nie była gejowska – mówi „Super Expressowi” Świerzyński, kiedy pytamy go o koncert dla PiS w Lidzbarku Warmińskim. – Ludzie byli sympatyczni. Z mądrymi to zawsze rozmawiam, czy z prawej, czy z lewej strony. Z kolegami z SLD współpracuję i też jest dobrze. Co z tego? – pyta.
Jakub Stefaniak twierdzi, że Świerzyńskiemu jest od dawna nie po drodze z PSL. Jak mówi, na gwiazdora disco polo poskarżyli się nawet koledzy z regionu. – Jeśli ktoś nie respektuje decyzji Rady Naczelnej [w sprawie dołączenia do Koalicji Europejskiej] sam się od nas wypisuje. Pewnie Świerzyński liczy na jakiś gwiazdorski kontrakt od władzy – spekuluje polityk.
Gwiazdor disco polo należał do PSL od połowy lat 90. Zanim poinformował władze partii o swojej rezygnacji, piastował funkcję szefa gminnych struktur w Łącku (woj. mazowieckie).